Od jakiegoś czasu mam dylemat, czy praktyczniej i korzystniej z punktu widzenia obsługi, ale również nie pomijając wygody dla ptaków, jest zbudować fruwalki w formie klatek skrzynkowych z frontami klasycznymi, czy klatki ala wolierki z konstrukcją drewnianą i siatką. Mam więc do Was prośbę, bo intensywnie nad tym rozmyślam - napiszcie proszę z punktu widzenia praktycznego jakie macie doświadczenia - co Wy wolicie i dlaczego.
Klatki o jakich myślę:
przypadek 1
- dwie fruwalki jedna nad drugą, o wymiarach 120 x 50 x 60 głębokości z możliwością użytkowania przez 2 grupy ptaków lub po usunięciu oddzielenia poziomego - jedna duża fruwalka 120 x 100 x 60 głębokości, wyposażone w boksy do snu poodzielone ściankami, ze standardowymi frontami
przypadek 2
- jedna fruwalka ala wolierka o wymiarach 120 x 100 x 80 głębokości bez dzielenia na dwie mniejsze, w konstrukcji drewnianej i osiatkowana.
aspekty jakie są dla mnie ważne:
- obawiam się, że w przypadku 2 będą kłopoty z wyłapywaniem ptaków - jak sobie radzić z tym w dużych klatkach żeby nie zestresować maksymalnie albo nie uszkodzić kanarków pogonią po takiej przestrzeni?
- z drugiej strony chciałabym zapewnić młodym ptakom możliwie dużą klatkę właśnie, żeby się wylatały
- kolejna sprawa to fakt, że w jednej dużej klatce będę musiała łączyć stare ptaki z mlodymi - a mogą być takie sytuacje, że przydałoby się je grupować wg wieku...
toczy się we mnie wewnętrzny bój

czy lepiej jedną większą klatkę osiatkowaną czy dwie skrzynkowe... pomożecie w podjęciu decyzji?
Mam 8 ptaków, jesli uda mi się przygotować do lęgów 3 pary będę szczęśliwa, powiedzmy, że wychowa mi się 15 mlodych - to tak w skrócie o rozmiarach mojej małej hodowli w związku z tymi fruwalkami.