Luka, bardzo dziękuję Ci za podjęcie dyskusji, bo daje mi to możliwość szerszego wyjaśnienia niektórch kwestii.
Myślę iż niema znaczenia ile ptak zje bo tu chyba chodzi o to czy dawka barwnika na ilość karmy jajecznej jest dobrze dobrana,a nie to ile ptak spożyje karmy.Osobiście znam hodowcę pochodzącego z Włoch, który barwi kanarki tylko i wyłącznie podając barwnik w mieszance jajecznej i ptaki ma idealnie wybarwione zarówno żółte jak i czerwone. Jeszcze się nie spotkałem aby ptak niechciał jeść "mieszanki białkowej" owszem nowo sprowadzone ptaki które jeszcze nigdy nie miały możliwości go jeść na początku niechcą ale po pewnym czasie się przyzwyczajają i jedzą jak każde inne.
Spróbuję rozwinąć nieco tą kwestię.
Otóż do dobrego wybarwienia potrzebna jest jakaś określona ilość barwnika, która poprzez krwiobieg dostaje się do zawiązków nowych piórek i jest w nich „odkładana” . Po wyrośnięciu piórko wraz z cząsteczkami (pigmentami) czerwonej farby obumiera i w ten sposób kolor upierzenia „urtwala” się do następnej wymiany piór. Aby w czasie pierzenia się nie doszło do powstawania plam lub zbyt słabego wybarwienia, potrzebny jest więc
stały poziom barwnika w krwiobiegu ptaka, co oznacza, że kanarek powinien przyjmować go nie tylko w dostatecznych ilościach, ale i
systematycznie.
Wiadomo, że do krwiobiegu barwnik dostaje się poprzez układ trawienny, czyli przez pokarm względnie napój. Moim (i nie tylko moim) zdaniem takie stałe zaopatrywanie krwiobiegu w barwnik zapewnia jednynie barwiona woda do picia, bo tą każdy kanarek przyjmuje przez cały dzień
w regularnych odstępach czasu. Mało tego, dzienna dawka picia, którą przyjmują kanarki jest niemalże
taka sama dla każdego ptaka i tylko nieznacznie zwiększa się w czasie wyjątkowo gorących letnich upałów, kiedy zapotrzebowanie na wodę naturalnie nieco wzrasta.
Z pokarmem białkowym jest różnie. Wybacz proszę, ale to, że Ty nie wyobrażasz sobie ptaka, który nie jadłby pokarmu białkowego, wcale nie oznacza, że takich ptaków nie ma! Kanarki, podobnie jak inne stworzenia - łącznie z ludŹmi, to indywidualności, które się od siebie bardzo różnią, także jeśli chodzi o przyjmowanie pokarmu. Oczywiście ja mówię tutaj o normalnej sytuacji, w której hodowca w czasie pierzenia się kanarków trzyma się zasady, że dla nienagannej jakości nowego upierzenia dieta ptaków powinna być maksymalnie urozmaicona i bardzo bogata w różne potrawy, co dodatkowo gwarantuje bezproblemowe przejście przez ten trudny okres bez uszczerbku na zdrowiu. Kanarki, które „dla dobrego wybarwienia” karmi się w tym czasie w zasadzie tylko czerwonym pokarmem białkowym, z braku możliwości, czy też z głodu będą go oczywiście spożywały, ale czy takie wymuszenie opychania się barwionym pokarmem jajecznym jest wskazane i da rzeczywiście zadowalające efekty, stawiam pod wielkim znakiem zapytania. Na wystawach liczy się wszakże nie tylko dobra barwa upierzenia, ale i jego jakość, którą trudno uzyskać, zmuszając kanarki do jednostronnego opychania się wyłącznie barwionym pokarmem białkowym.
Kanarki karmione różnorodnie i bogato czasem rzeczywiście nie chcą jeść pokarmu białkowego z barwnikiem lub zjadają go za mało. A ponieważ dawka barwnika w takim pokarmie jest ciągle taka sama, oznacza to, że te kanarki nie przyjmują go wcale lub zbyt mało i w efekcie nie wybarwią się, albo wybarwią się jedynie w niedostatecznym stopniu. Na domiar złego bywają też ptaki, które uwielbiają ten pokarm i obżerają się nim bez umiaru. Nie muszę chyba tłumaczyć, że te ptaki z kolei przyjmują barwnika za dużo...
Luka, to nie jest tak, że producenci barwników ustalają maksymalne dawki na zasadzie, że nawet gdyby ptak odżywiał się tylko barwionym (w/g wskazań producenta) pokarmem białkowym ilość barwnika mu nie zaszkodzi, ale biorą też pod uwagę fakt, że przeciętny ptak obok barwionego pokarmu zjada też inną karmę, więc ustalając dawki barwnika zawyżają je „dla pewności” w ten sposób, aby ptak mimo żywienia się też jarzynkami, ziarnem, owocami czy zieleniną, wchłonął dostateczną ilość kantaksantyny! Nie należy też zapominać, że w interesie firm produkujących te preparaty leży, aby sprzedawać ich jak najwięcej, a maksymalne, dopuszczalne dawki uwzględniaką także i ten ekonomiczny aspekt...
Tak więc kanarki „obżartusy”, które rzeczywiście zjadają prawie wyłącznie barwiony pokarm (a są i takie!), przyjmują go zdecydowanie za dużo, ze szkodą dla własnej wątroby. Natomiast kanarków-„pijaków”, czyli takich, które za dużo piją, po prostu nie ma, bo ptaki piją tylko wtedy, gdy dręczy je pragnienie i w takiej ilości, aby je ugasić...
Hodujesz kanarki czerwono-czarne, więc może i 2/3 dawki wystarczy ale z doświadczenia wiem iż jeśli chodzi o kanarki czerwone,czerwona mozaika czyteż izabel czerwony itp. takie postępowanie poprostu nieda oczekiwanego efektu.
Jest całkiem możliwe, że przy wybarwianiu ras, które wymieniłeś, trzeba stosować się do zaleceń producentów i trzymać podanych na opakowaniu dawek. Nie hodowałem tych ras, więc rzeczywiście nie wiem jak to jest. Ale ogólna zasada, która powinna obowiązywać przy barwieniu kanarków jest taka, że z zadawaniem barwnika należy być szalenie ostrożnym i jeśli tylko jest to możliwe, podawać go mniej niż zaleca producent. Każdy dobry hodowca, któremu na sercu leży nie tylko „maksymalne wybarwienie”, ale i zdrowie hodowanych kanarków próbuje ustalić indywidualną dawkę, nie sugerując się tym, co zaleca producent.
Osobiście nie uważam tych barwników za najlepsze, gdyż Can-tax Orlux sam stosowałem i poprostu się u mnie nie sprawdził, a Bogena znam z wypowiedzi innych hodowców, którzy także nie są zbytnio z niej zadowoleni.
Te marki podałem jedynie jako przykłady „czystej” kantaksantyny; jeśli u Ciebie one się „nie sprawdzały” – ok! Każdy ma prawo stosować taki środek, jaki mu najbardziej odpowiada. Ja stosuję Can-tax Orluxa i jestem absolutnie zadowolony z efektów.
Tu się zgodzę ale wydaje mi się że nie o tym mowa gdyż nam chodzi o kanarki "CZERWONE" o jak największym natężeniu barwy, a to nic niema wspólnego z takimi eksperymentami. Z kanarka żółtego a tym bardziej białego, choćby niewiem jakie ilość barwnika mu podawał poprostu NIE DA się zrobić CZYSTO INTENSYWNIE CZERWONEGO ptaka.
Luka,Kanarki „CZERWONE” to mocno rozjaśnione kanarki żÓłTE z czerwonym faktorem, tzn. takie, których poziom absorbcji żółtego barwnika jest tak niski, że w zestawieniu z bardzo mocną czerwienią uzyskiwaną przez silny syntetyczny barwnik kantaksantynę, nie ma żadnego znaczenia!
Teraz może trochę teorii:)
Wbrew „odkryciom” Julisa Henningera, który opierając się na drugiej regule dziedziczności Mendla twierdził, że na skutek dalszej selekcji ptaków uzyskanych z krzyżowki z czyżykiem kapucynkiem, a więc ze skojarzenia pomarańczowego kanarka (żółć kanarka x czerwień czyżyka) z drugim, takim samym pomarańczowym kanarkiem, wśród piskląt powninny pojawić się ptaki „czysto” czerwone, czyli takie, które nie posiadają genu umożliwiającego odkładanie w piórach pigmentów farby żółtej przy jednoczesnym maksymalnej absorbcji barwnika czerwonego,
w praktyce hodowlanej takich ptaków nigdy nie uzyskano! Podobnie zresztą jak ptaka absolutnie białego, który zgodnie z w/w 2. regułą Mendla również powinien wystąpić w wyniku takiej krzyżowki... Owszem, skojarzenie to daje ptaki żółte, żółto-pomarańczowe, pomarańczowe i czerwono-pomarańczowe, ale ptaków czysto „czerwonych” i absolutnie białych uzyskać NIGDY się nie udało!
żeby lepiej wyjaśnić co ma na myśli mówiąc o ptakach czysto „czerwonych” dodam, że chodzi mi o takie kanarki, które BEZ barwienia będą czerwone (jak to jest u czyżyka kapucynka, po którym otrzymały przecież czerwony faktor), i równocześnie nie będą posiadały genu, który pozwala na odkładanie w piórach właściwej kanarkom farby żółtej.
Takich ptaków po prostu NIE MA. Wszystkie „czerwone” kanarki, nawet te „ogniście” czerwone uzyskano tylko przez zastosowanie silnego czerwonego barwnika kantaksantyny, która w sposób niemalże idealny optycznie zdominowała farbę żółtą, występującą u niektórych kanarków w śladowych ilościach...
Tak więc Twoje stwierdzenie, że, cytuję raz jeszcze: „Z kanarka żółtego a tym bardziej białego, choćby niewiem jakie ilość barwnika mu podawał poprostu NIEDA się zrobić CZYSTO INTENSYWNIE CZERWONEGO ptaka” jest tylko w tej części prawdziwe, w której mowa o ptaku białym, czyli takim, który ze względów genetycznych nie może odkładać żADNEJ farby lipochromowej, także czerwonej. W przypadku ptaków żółtych należałoby rozróżnić takie, które choć optycznie żółte (bez względu na nasilenie, więc i tak słabo żółte, że optycznie wydają się niemalże białe!) posiadają czerwony faktor i takie, które tego faktora nie posiadają. W przypadku tych drugich Twoja teza o niemożliwości „zrobienia z nich kanarków czerwonych” jest słuszna, natomiast w przypadku tych z faktorem czerwonym – nie.
A nie jest słuszna dlatego, że ptaków „czysto” czerwonych po prostu nie ma, a co za tym idzie, KAżDY, nawet ten ogniście (po kantaksantynie)
czerwony kanarek jest w rzeczywistości mocno rozjaśnionym kanarkiem żółtym z czerwonym faktorem...
Pozdrawiam i raz jeszcze serdecznie dziękuję za podjęcie dyskusji:)
Feno-typ
[/quote]