Witam wszystkich,
Trzymam w domu dwa kanarki, jednego samca Czesia, i, jak do niedawna myslalam, samiczke glostera Krystyne. Zauwazylam, ze ptaki nie przepadaja za soba, tzn. w dzien gadaja ze soba itd ale nie zblizaja sie do siebie i kloca sie jak tylko znajda sie przez przypadek w tej samej klatce. Uznalam, ze nie kazdy samiec i samiczka musza za soba przepadac, a jako ze sie nie bija nie jest to chyba problem.
Jednak teraz zrobilo sie cieplo i ladnie za oknem, moj Czesio drze dziob (tzn. ladnie spiewa), a Krychna jakby... probuje mu akompaniowac? Wydaje z siebie jakies niesmiale popiskiwania ktore nijak sie maja do spiewu Czesia ale brzmi to jakby autentycznie probowal(a?) spiewac.
Laczac wszystkie przedstawione powyzej fakty, pojawia sie hipoteza: czy moja Krysia jest tak naprawde Krzysiem?
Hodowca niby dmuchnal jej/jemu miedzy piorka i stwierdzil ze to baba, ja tam sie nie znam wiec nie dmucham nigdzie, zalaczam Wam plik dzwiekowy z nagraniem wyczynow Krystyny(?). Ocencie sami:
https://www.dropbox.com/s/1cca88yqjy69tnm/Krystyn.m4a?dl=0(Przepraszam za brak polskich znakow!)