monuai
Uczeń1
Nowy użytkownik
Offline
Wiadomości: 41
|
|
« : Czerwiec 04, 2018, 04:10:45 » |
|
Witam,
Niestety zwracam się tym razem z poważniejszym pytaniem niż dotychczas. Kanarek w swoim 6-7 letnim życiu miał z 3 razy przypadek, gdzie miał spuchniętą nóżkę, zawszę tą prawą na której jest obrączka. Zwykle ściągałem mu górne żerdki aby nie skakał wysoko, po 3-4 dniach było widać poprawę aż do 100% wyleczenia.
Tym razem po 4 dniach, zauważyłem, że kanarek schował sobie tę nóżkę pod pióra i nie widziałem aby w ogóle ją wysuwał. Miał tak przez około 20 godzin. Zaniepokojony tym, dziś wczesnym rankiem postanowiłem go złapać i zobaczyć w jakim stanie jest nóżka. Zwykle po 4 dniach przechodziło w poprawę, jednak tym razem nie. Piórka się przykleiły do nóżki przy skórze i to unieruchomiło ją, lekko zakropliłem wodą i odkleiłem piórka od nóżki, którą wysunąłem - ta okazała się być w kiepskim stanie. Po powrocie z pracy wyciągnąłem go i obejrzałem ponownie. Zrobiłem zdjęcie które wklejam. Jedynie zauważyłem, że podeprze się nią, tylko ona wygląda już na martwą. Nie widzę żadnych prób poruszania pazurami. Chyba, że jest na tyle opuchnięta że on nawet nie próbuje nimi poruszać? Próbowałem poruszyć lub obrócić obrączką ale nic, jest ona zastała. To już wygląda prawdopodobnie nadające się do amputacji prawda? Mieszkam w okolicach gdyni i niestety nie znam weterynarza który zajmuje się ptakami (pomimo, że mam ich tu około 4 w niedalekich okolicach, to każdy jest standardowo od psów kotów) - jedynie dzisiaj dostałem namiar na gościa który zajmuje się też gołębiami jednak przyjechać mogę dopiero w środę. Jestem niesamowicie zły, że obrączki nie ściągnąłem w diabły od razu, która tak naprawdę tylko przeszkadzała. Przeszukałem cały internet, ale nie widziałem jak wygląda łapka która nadaje się do amputacji, wydawało mi się, że w pazurkach powinny być czarne żyły, co by świadczyło o braku dopływu krwi.
|