Zdjęcie miesiąca

Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Grudnia 08, 2025, 06:45:09 *
Witamy, Go. Zaloguj si lub zarejestruj.

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Aktualnoci: Tutaj poznasz wszystko o kanarkach i ptakach egzotycznych.
   
  Strona gwna Pomoc Linki Zaloguj si Rejestracja  

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej Polityce prywatności.

Strony: 1 ... 11 12 [13]   Do dou
  Drukuj  
Autor Wtek: Lęgi 2009 u feno-typa  (Przeczytany 95975 razy)
0 uytkownikw i 1 Go przeglda ten wtek.
Jacky
Administrator
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Łódź
Netykieta: Nadzór mam nad Adminem
Wiadomoci: 2 752



« Odpowiedz #180 : Czerwca 29, 2009, 08:24:04 »

Jednym słowem zakup udany. Z fotek widać, że ptaszki, podobnie ja Ty, już nie mogą doczekać się wystaw.
Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #181 : Czerwca 29, 2009, 11:45:23 »

Jednym słowem zakup udany. Z fotek widać, że ptaszki, podobnie ja Ty, już nie mogą doczekać się wystaw.

Dlatego też wczoraj, po zdjęciu klatek z wolierkowych drzwiczek, wygłosiłem do mojej kanarczej młodzieży płomienne przemówienie, w którym zachęciłem ich do zadbania o przyszłe, nowe, dobrze wybarwione upierzenie, a także o pilną naukę poprawnego prezentowania się, bo tylko najładniejsi dostąpią w przyszłości zaszczytu wynajęcia na kilka tygodni tak atrakcyjnej, małej "daczy" i "porozbijania się" w niej po szerokim świecie...

Chichot

Pozdrawiam
Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #182 : Lipca 01, 2009, 06:41:15 »

Wygląda na to, że zakończył się u mnie ostatecznie sezon lęgowy.
Oprócz „oliwkowej” samiczki, która od dziesięciu dni dzielnie „wysiaduje” ostatnie, puste jajka, pozostałe kanarzyce zaprzestały „kręcenia młynków” i rozpoczęły fazę obfitego pierzenia się. Także wśród samczyków tylko jeden miałby jeszcze ochotę na lęgi – co zdradza nawołującymi trelami i głośnym śpiewem – reszta zamilkła, a trzy ptaki również rozpoczęły intensywną wymianę piór.

Już wkrótce będę więc mógł dokonać ostatecznego podziału tegorocznych parek w/g barwy upierzenia w obu wolierkach... Do tej największej, meblowej woliery powędruje czwórka czerwono-czarnych samczyków, a trójkę samiczek tej samej barwy przeniosę do drugiej z wolierek, czyli tej niebieskiej, metalowej... W meblowej siedzi już co prawda weteranka, ale ponieważ od dwóch tygodni pierzy się ona bardzo intensywnie, nie przewiduję raczej żadnych niepodziewanych „zalotów” ze strony czwórki samczyków... Trójka dorosłych ptaków żółto-czarnych zajmie obecną, obszerną „wystudzarkę”, a oliwkowa młodzież – tak jak dotychczas – obie dolne fruwalki pod klatkami segmentowymi.W ten sposób ilość ptaków w obu wolierkach wynosić będzie akurat tyle ile przewidziałem, czyli nieco ponad 20 kanarków w każdej... Po przeprowadzkach zwolnią się wreszcie wszystkie klatki lęgowe, które trzeba będzie bardzo dokładnie wymyć, odkazić i podzielić na 40-to centymetrowe przedziały treningowe dla szesnastki przyszłych potencjalnych kandydatów na wystawy. Prawdopodobnie wymienię też wszystkie żerdki, a także kratkowe przody, bo drzwiczki gniazdkowe, które posiadają obecne przody, już nie będą w tym roku potrzebne...

W piątek biorę sobie dzień urlopu i mam nadzieję, że uda mi się nie tylko ostatecznie porozdzielać „wystudzone” dorosłe ptaki, ale i bardzo gruntownie wysprzątać cały pokój, co przy takiej ilości kanarków trzeba robić dość regularnie. Wymyję nie tylko wszystkie klaty i woliery, ale zniknąć musi też z mebli i całego wyposażenia wszechobecny kurz, który w okresie intensywnej wymiany piór jest po prostu nie do uniknięcia. Takie generalne porządki muszę robić przynajmniej raz w miesiącu; potem wystarczy już tylko systematycznie wymieniać piasek, zmywać żerdki i pleksiglasowe osłony, co nie stwarza już żadnych problemów...

Czystość wokoło pierzących się kanarków jest niezwykle istotna, chociaż przyznaję, że właśnie w tym czasie, wobec setek szwendających się piór, przychodzi mi ona najtrudniej. Na szczęście po zwolnieniu klatek lęgowych innej pracy przy kanarkach, zwłaszcza tej związanej z zadawaniem karmy, mam zdecydowanie mniej, więc nawet nieco częściej przeprowadzane sprzątanie przebiega zwykle o wiele szybciej niż wtedy, gdy zajęte są wszystkie bez wyjątku klatki, czyli w końcowych tygodniach sezonu lęgowego...

Niestety latem dochodzi w mojej hodowli bardzo uciążliwy problem upałów... Do pokoju, w którym trzymam kanarki, już od godziny 14-tej wpada gorące popołudniowe słońce, więc temperatura bardzo szybko wzrasta, a ok. 18-tej przekracza nierzadko plus 28 – 33°C, przy 45 – 48°C na zewnątrz, mierzonych przy ścianie budynku za oknem, przy której zwisa czujnik mojego cyfrowego termometru... W zeszłym roku kupiłem leciutkie chińskie zasłonki, przylepiane od ramy okiennej od środka przylepcami, ale są one celowo bardzo jasne (dla lepszego „oświetlenia” pokoju), więc chociaż chronią skutecznie ptaki przez promieniowaniem ultrafioletowym, nie odbijają zbyt wiele ciepła, mocno się nagrzewając. Często więc, dla obniżenia temperatury muszę po przeciwnej stronie pokoju włączać dodatkowo stojący na podłodze duży ruchomy wentylator, który z kolei wciska we wszystkie kąty i zakamarki wypadające z klatek i wolier piórka... Dopiero pod sam wieczór, kiedy temperatura za oknem spada do rozsądnych 25 – 26°C, zdejmuję zasłonki i szeroko otwieram okno... Przeważnie pozostaje ono otwarte przez całą noc; z brzaskiem, gdzieś w okolicach 4-tej nad ranem, wstaję specjalnie po to, aby je zamknąć i spuścić ciemną żaluzję... Tylko bowiem dzięki niej, nawet teraz w środku lata, moje ptaki budzą się dopiero ok. 5.30, czyli w czasie, gdy gotów już jestem zadać im świeżą karmę...

Cała ta, narzucona wysoką temperaturą, uciążliwa procedura zaczyna mnie już nieco mierzić i poważnie zastanawiam się nad kupnem porządnego klimatyzatora, który nawet w dniach największych upałów utrzymywałby temperaturę na przyjemnym, wiosenno-jesiennym poziomie, czyli w granicach 18 – 20°C. Miałoby to jeszcze jeden pozytywny aspekt, a mianowicie dość skutecznie zapobiegałoby psuciu się pokarmów i tworzeniu się na nich pleśni, z czym borykam się często właśnie w dni upalne. Zwykle po przyjściu z pracy pokarm białkowy i kiełki są zepsute i nie mam pojęcia od kiedy ptaki przestały je zjadać... W świetle konieczności barwienia pierzących się ptaków właśnie poprzez pokarm i ich dużego zapotrzebowania na różnorodne potrawy, taka sytuacja nie jest zbyt dobra i może bardzo ujemnie odbić się na ich wyglądzie końcowym. Utrzymanie stałej, niezbyt wysokiej temperatury skutecznie zapobiegłoby tym wszystkim bardzo niekorzystnym procesom.

Pozdrawiam
Zapisane

tymm
Uczeń2
Nowy użytkownik
**
Offline Offline

Tytuły: Hodowca Roku 2012
Wiadomoci: 376



« Odpowiedz #183 : Lipca 01, 2009, 07:52:10 »

Witam!
Bardzo ciekawe relacje Panie Jurku, życzę udanego pierzenia i sukcesów na wystawach, które mam nadzieję, że Pan dokładnie opisze.
Mam dwa pytania: Czy zmienia Pan dietę kanarków podczas pierzenia, czy zmienił się np. skład mieszanki ziaren? Czy kanarki przebywające w wolierkach i fruwalkach na noc zajmują zawsze te same miejsca na żerdkach, czy każdy kanarek ma "zarezerwowane" swoje miejsce, czy wybór miejsca noclegowego jest przypadkowy każdego wieczoru?
Pozdrawiam
Zapisane

Jacky
Administrator
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Łódź
Netykieta: Nadzór mam nad Adminem
Wiadomoci: 2 752



« Odpowiedz #184 : Lipca 02, 2009, 08:23:47 »

Wygląda na to, że zakończył się u mnie ostatecznie sezon lęgowy.


... trochę szkoda, bo tak przyjemnie się czyta Twoje codzienne relacje. Proponuję byś teraz zmienił dział i opisywał dalej pierzące się piękności, jeżeli oczywiście czas pozwoli ...
Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #185 : Lipca 02, 2009, 08:53:21 »

Witam!
Bardzo ciekawe relacje Panie Jurku, życzę udanego pierzenia i sukcesów na wystawach, które mam nadzieję, że Pan dokładnie opisze.
Mam dwa pytania: Czy zmienia Pan dietę kanarków podczas pierzenia, czy zmienił się np. skład mieszanki ziaren? Czy kanarki przebywające w wolierkach i fruwalkach na noc zajmują zawsze te same miejsca na żerdkach, czy każdy kanarek ma "zarezerwowane" swoje miejsce, czy wybór miejsca noclegowego jest przypadkowy każdego wieczoru?
Pozdrawiam

W okresie pierzenia się kanarków najważniejsze jest, aby ptaki dostawały bardzo bogate i różnorodne pożywienie. Niezwykle istotne jest przy tym białko, bo to ono , a nie jak się mylnie uważa minerały i wapno, stanowi podstawowy budulec nowych piór. Białko powinno być zarówno pochodzenia zwierzęcego (pokarm jajeczny lub białkowy na bazie innych zwierzęcych rodzajów białka, jak mączka rybna czy mięsna), jak i roślinnego. Najwięcej białka roślinnego jest w skiełkowanym ziarnie, a także w nasionach strączkowych jak choćby soja czy fasolka mungo, które zresztą zwykle wchodzą w skład mieszanki na kiełki. Innym Źródłem białka roślinnego są niektóre warzywa jak brokuły, kalafior, marchew, czy kalarepa...

Pokarm jajeczny w okresie wymiany piór nie musi być aż tak bogaty w jajko, jak w okresie lęgów dla wykarmiania piskląt; jedno jajko można łączyć wagowo z podwójną czy nawet potrójną ilością innych produktów, jak sucharki, potarta marchew czy kasza kus-kus... Dobrze jest też do pokarmu dodać bogatych w witaminy kompleksu B drożdży piwowarskich, a także maku.

Jeśli chodzi o mieszankę podstawową, to ja osobiście jej nie zmieniam w okresie pierzenia się moich ptaków, ale jest ona od początku sezonu lęgowego bez rzepiku, bo ten stanowi 80 % stosowanej przeze mnie mieszanki na kiełki. Charakterystyczne jest, że chociaż rzepik należy do nasion oleistych, skiełkowany traci na zawartości tłuszczu, a zyskuje właśnie na białku, którego jest zdecydowana przewaga. I to właśnie z tego powodu skiełkowane ziarno, obok pokarmu białkowego jest podstawą karmy moich ptaków w tym okresie. Zresztą one o tym swoim zapotrzebowaniu na białko podświadomie, czy instynktownie „wiedzą”, bo to właśnie pokarm jajeczny czy białkowy oraz kiełki „schodzą” w tym czasie najszybciej; mieszanka jest zjadana z mniejszym apetytem niż w innych okresach.

Oczywiście minerały i wapno są również bardzo ważne, więc pokruszone skorupki kurzych jaj, czy też specjalne kostki minerałowe muszą być dla ptaków dostępne przez cały okres wymiany piór.

Zielonki, jarzynki i owoce nie mają aż tak dużego znaczenia jako budulec nowych piór, ale są bardzo ważne ze względu na witaminy, które osłabionym w tym czasie ptakom są niezbędnie potrzebne. Posiadają też karoten, który jest produktem wyjściowym do syntezy żółtego barwnika (Kanarienxantophyl).

Dla ostatecznego dopełnienia ptasiej diety dobrze jest skarmiać nasiona dzikich chwastów i traw, tak w formie suchej mieszanki ( ja stosuję tą: http://www.graf-versand.de/?itemId=1364&categorieId=940 ) rozsypanej na czysty piasek wolierki lub podawanej w osobnym karmidełku, jak i w formie świeżej, w postaci opisywanych przeze mnie już niejednokrotnie „bukietów” zielska zawieszanych w wolierach i klatkach. Nasiona te obok wartości odżywczych posiadają wiele różnych mikroelementów (żelazo, selen, mangan itp.) i są dla kanarków bardzo dobrym uzupełnieniem codziennej diety. Wybierane z czystego piasku, w czasie myszkowania po dnie woliery lub też łuskane z objadanych godzinami świeżych bukietów, stanowią dla kanarków dodatkową „atrakcję” i uprzyjemniają nudną wolierkową codzienność...

Z zajmowaniem przez wolierkowe towarzystwo miejsc noclegowych bywa u mnie różnie. Kilka ptaków prawie każdego wieczora wybiera te same przedziały (u mnie bardzo do siebie podobne, bo stosuję żerdki lamelowe pod dachem), ale większość nie przywiązuje do stałego miejsca większego znaczenia. Każdego wieczora dochodzi jednak do ostrych walk o „najlepsze” miejsca, którymi o dziwo nie są –  jak by się mogło wydawać – przedziały w głębi woliery, ale miejsca na pierwszej, przedniej żerdce, tuż przy zewnętrznej kratce. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje; jestem skłonny przypisywać to kanarczej „ciekawości”, która objawia się wyborem miejsca, z którego najłatwiej jest obserwować cały pokój i wszystko co się dookoła dzieje. W każdym razie ptaki walczą o te „zewnętrzne” przedziały bardzo zaciekle i dopiero gdy wszystkie są zajęte (i skutecznie obronione!), decydują się wybrać któreś z głębiej położonych...

Tylko samczyki w klatkach lęgowych sypiają zawsze w tym samym, najczęściej najciemniejszym miejscu klatki. Także samiczki w „wystudzarce” każdego wieczora zajmują te same miejsca noclegowe, ale te ptaki nie muszą z nikim walczyć i mają swobodny wybór, więc szybko przyzwyczajają się do stałych miejsc...

Cieszę się, że podobają Ci się moje relacje, ale nie musisz mi „panować”, bo na forach wszyscy się zwykle „tykają”  Umiech

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Lipca 02, 2009, 12:28:33 wysane przez feno-typ » Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #186 : Lipca 02, 2009, 11:38:32 »

Wygląda na to, że zakończył się u mnie ostatecznie sezon lęgowy.


... trochę szkoda, bo tak przyjemnie się czyta Twoje codzienne relacje. Proponuję byś teraz zmienił dział i opisywał dalej pierzące się piękności, jeżeli oczywiście czas pozwoli ...

Witaj Jacky

Też już o tym myślałem, żeby zamknąć ostatecznie ten tasiemcowy wątek, który w sumie staje się coraz mniej przejrzysty. Gdzieś we wrześniu dopiszę jeszcze tylko szczegółową analizę wyników poszczególnych par lęgowych. Mógłbym to uczynić już teraz, ale w zasadzie poza ilością piskląt, nie mam żadnych innych danych odnośnie np. jakości ptaków ich intensywności itd., więc chyba wstrzymam się z tą końcową analizą do całkowitego wypierzenia się tegorocznego przychówku czyli do początków jesieni.

Tym wpisem zamykam zatem czasowo wątek „lęgi 2009 u feno-typa”.

Jeśli szanowni Administratorzy nie mają nic przeciwko temu, to byłbym gotów w innych miejscach kontynuować moje relacje przez resztę roku hodowlanego, tzn. aż do sprzedaży przychówku i okresu wyciszenia zimowego wyselekcjonowanych parek. Opisałbym więc przygotowania do wystaw, treningi moich ptaków i wszystkie związane z tymi zagadnieniami problemy, a także zdałbym szczegółową relację z wyników uzyskanych na wystawach, nawet gdyby moje ptaki doznały na nich sromotnej klęski Umiech Mam nadzieję, że moje szczere (czasem aż do bólu! Umiech ) relacje, w których często przyznaję się do popełniania różnych błędów, obok funkcji „ciekawostkowo-plotkarskich”, mogą autentycznie pomóc innym forumowiczom w skutecznym unikaniu  występujących u mnie problemów i pozwolą im uczyć się na moich błędach Umiech

Co o tym sądzisz?

Pozdrawiam

Jurek – feno-typ
« Ostatnia zmiana: Lipca 02, 2009, 02:11:16 wysane przez feno-typ » Zapisane

Jacky
Administrator
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Łódź
Netykieta: Nadzór mam nad Adminem
Wiadomoci: 2 752



« Odpowiedz #187 : Lipca 02, 2009, 03:23:35 »

Jeśli szanowni Administratorzy nie mają nic przeciwko temu, to byłbym gotów w innych miejscach kontynuować moje relacje przez resztę roku hodowlanego, tzn. aż do sprzedaży przychówku i okresu wyciszenia zimowego wyselekcjonowanych parek. Opisałbym więc przygotowania do wystaw, treningi moich ptaków i wszystkie związane z tymi zagadnieniami problemy, a także zdałbym szczegółową relację z wyników uzyskanych na wystawach, nawet gdyby moje ptaki doznały na nich sromotnej klęski Umiech Mam nadzieję, że moje szczere (czasem aż do bólu! Umiech ) relacje, w których często przyznaję się do popełniania różnych błędów, obok funkcji „ciekawostkowo-plotkarskich”, mogą autentycznie pomóc innym forumowiczom w skutecznym unikaniu  występujących u mnie problemów i pozwolą im uczyć się na moich błędach Umiech

Co o tym sądzisz?

Chciałem zauważyć, że administratorzy nie mają tu nic do gadania!!! Na tym wortalu rządzą jedynie użytkownicy!

Sam chętnie poczytam o pierzeniu, o przygotowaniach do wystaw, o samych wystawach, o zakupie nowych ptaków i o przygotowaniach do kolejnego sezonu.

Jeżeli podzielisz te opracowania, to użytkownikom łatwiej będzie odszukać na wortalu to czego akurat poszukują.

Może w przyszłości będziesz miał na naszym wortalu taki swój blog i będzie to moze pierwszy kanarkowy blog na świecie. Ciekaw jestem co inni użytkownicy o tym sądzą?
Zapisane

tymm
Uczeń2
Nowy użytkownik
**
Offline Offline

Tytuły: Hodowca Roku 2012
Wiadomoci: 376



« Odpowiedz #188 : Lipca 02, 2009, 07:14:22 »

Feno-typ dziękuję za wyczerpująca odpowiedŹ. Dietę stosuję podobną, także podaje ptakom bukiety z nasionami chwastów (pomysł zapożyczony od Ciebie), które ptaki bardzo chętnie objadają. U mnie również młode kanarki zmieniają codziennie miejsca noclegowe. Ja mam co prawda klasyczne żerdki i kilka pojedynczych ale też to zauważyłem. Jestem jak najbardziej za blogiem Jurka.
Pozdrawiam   
Zapisane

Lukas
Redaktor
Użytkownik
*
Offline Offline

Lasocice/Nysa
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 746


Z066


« Odpowiedz #189 : Lipca 02, 2009, 10:19:10 »

Może w przyszłości będziesz miał na naszym wortalu taki swój blog i będzie to moze pierwszy kanarkowy blog na świecie. Ciekaw jestem co inni użytkownicy o tym sądzą?
No raczej pierwszy nie będzie bo takich kanarkowych blogów, w których hodowcy opisują poszczególne dni z życia swoich kanarków jest w sieci chyba setki a może i tysiące. Ale oczywiście tu na forum też nie zaszkodzi gdyż jest to cenne Źródło informacji dla świeżych hodowców.
Zapisane

Strony: 1 ... 11 12 [13]   Do gry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Zdjęcie miesiąca

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2018, Simple Machines
Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!