Witam wszystkich!
Nie wytrzymalam i musze o tym napisac.
Rozmawialam ostatnio z moim hodowca na temat malego sklepu zoologicznego u nas w miasteczku, gdzie trzy lata temu kupilam swojego pierwszego kanarka (zdechl po pol roku!). Powiedzial mi, ze kiedys odsprzedawal im swoje kanarki,ale gdy zobaczyl warunki, w jakich byly trzymane, odmowil. Wie od kogo w tej chwili odkupuja kanarki i ma pewnosc, ze wiele z nich nie dozyje roku. Zaden porzadny hodowca nie oddaje swoich kanarkow do ich sklepu. A do tego skupuja chore kanarki za 7€ a sprzedaja za 35€!
Po krotkim czasie szczesliwy nowy wlasciciel albo wydaje grube pieniadze na leczenie, albo oplakuje zdechlego pupilka, wiem cos o tym. Chcieli mi ostatnio wcisnac te chore kanarki, gdy kupowalam u nich klamry do owocow. Grzecznie odmowilam i poinformowalam ich, ze mam kanarki zamowione u pana .....Od tej pory juz nie sa tacy mili

. Nie wiem, dlaczego wlasciciele takich sklepow zachowuja sie tak nieludzko, liczy sie tylko profit. Gdy po probach leczenia, ktore nie przyniosly skutku, zdechl moj kanarek, a krotko potem jego partnerka, ktora zarazil, poinformowalam o wszystkim wlascicielke sklepu. Bez komentarza!!! Krotkie wzruszenie ramion i to wszystko! Cooo?! Ona nie ma chorych kanarkow.
Mysle,ze nie jestem jedyna osoba, ktora ma na ten temat cos do powiedzenia, jak jest z wami?
Pozdrawiam
wkurzona

Ewa!