Witam
Możesz opisać czym i jak leczyłaś?
POzdrawiam
Oczywiście:
Kanarek był mniej aktywny, łapki miał pokryte grubymi , nastroszonymi łuskami. Jedna łapka bolesna i nieco spuchnięta.
Kilka dni smarowałam chore łapy oliwką i złuszczałam łuski. Po chwilowej pozornej poprawie zrobiło się jeszcze gorzej: łapy zrobiły się obrzęknięte, różowe i bolące, kanarka siedziała napuszona w jednym miejscu, z widocznym bólem przeskakiwała z miejsca na miejsce.
W mikroskopowym badaniu zeskrobin z łap nie znaleziono ani pasożytów, ani grzybów. Po telefonicznej konsultacji z dr Kamińskim z Gdańska zastosowałam Flucinar N krem do smarowania, dosłownie po jednym posmarowaniu widać już było poprawę, po 3 dniach samiczka odzyskała normalną aktywność i wesołość, łapy mają normalny wygląd, nie widać żadnego problemu z poruszaniem. Nie wiem niestety jaka była faktyczna przyczyna choroby.
Tak to mniej więcej wyglądało, do dziś samiczka jest zdrowa, normalnie skacze, lata itd. Nie wiem czym była spowodowana choroba, nie było śladu ropy więc bakterie raczej wykluczam, w klatce zawsze było sucho i czysto, klatka codziennie sprzątana, patyczki od czasu do czasu myte - kanarek "pokojowy" więc o żadnej wilgoci i zapleśniałych odchodach nie ma mowy.