Kerry! Spróbuj pomyśleć co by tu zrobić, żeby stworzyć negatywne warunki do lęgów. Nie wzbogacaj jedzenia. Wręcz przeciwnie zacznij podawać coraz bardziej ubogi pokarm. Zrezygnuj z zieleniny i owoców. Spróbuj ochłodzić troszkę pomieszczenie, w którym przebywają ptaki. Może poprzez uchylenie okna? Temperatura na dworze jest już niska, więc powinno to zatrzymać lęgi. Unikaj przy tym koniecznie przeciągów, gdyż to byłoby dla ptaków zabójcze. Dodatkowo dobrze byłoby rozłączyć samce i samiczki. O ile jest to możliwe postaraj się przenieść samce do innego pomieszczenia. Samice nie słysząc śpiewu samców powinny się uspokoić i wyciszyć. Ja na Twoim miejscu zabrałbym samiczkom ewentualny materiał budowlany i gniazda.
Na koniec powiem Ci, ze ja byłem troszkę niecierpliwy w stosunku do tegorocznych lęgów u siebie i... nic dobrego to nie dało. Spróbuj przetrzymać samiczki jeszcze 2 miesiące. Pod koniec stycznia możesz spokojnie zaczynać spusty (łączenie ptaków i dopuszczać do lęgów). Widać, ze ptaki mają u Ciebie dobre warunki do lęgów (ja musiałem się o to bardzo starać a u Ciebie wszystko dzieje się samo - doceń to!). Jeśli uda Ci się troszkę teraz ptakom "poprzeszkadzać" i przeczekać razem z nimi 2 miesiące to będzie połowa sukcesu. Wtedy wrócisz do obecnych warunków i ptaki w ciągu 2 tygodni - miesiąca same się zorientują o co chodzi

Na prawdę uwierz mi i poczytaj moje perypetie związane z tegorocznymi lęgami. Tylko cierpliwość i wytrwałość w ogólnie przyjętych hodowlanych postanowieniach zagwarantują Ci sukces. Masz świetne ptaki, szybko się aklimatyzują i jeśli tylko wszystkiego dopilnujesz - dobrniesz swego!