Zaznaczam,że jedyną moją intencją jest zaspokojenie potrzeby dyskusji.Nie posiadam ani pióra z nielegalu u siebie,ale kto z nas nie miał szczygła?
Czy łatwo jest kupić sidła na ptaki?Łatwo.Dlaczego,skoro nie wolno łapać ptaków?Ludzie kupują te sidła,nieraz bardzo finezyjne pułapki,prześcigają się wręcz w wymyślaniu coraz to innych... Myślę,że to tak,jak z wędkarstwem.Siedzisz w krzakach,marzniesz i czekasz(i nie ma,że sobie poskaczesz,żeby się rozgrzać).Tak samo,jak na rybach.Łapiemy te ptaki bo to lubimy.Ten zamarznięty katar,ciepłą cegłę pod tyłkiem,obcowanie z naturą,spokój,ciszę...i te ptaki...szczygły,gile,konopy,czeczotki...
Tylko,że co się dzieje potem z tymi ptakami?Trafiają do klatek.Czyli niedobrze.Ale gdyby ten złapany ptak został zaobrączkowany i wypuszczony?Co,gdyby to wszystko,o czym napisałem wyżej mozna było robić"na legalu" i z ogromnym pożytkiem?
Znalazłem coś takiego:
http://www.stornit.gda.plMyślę,że mógłbym spędzić kilka poranków na łapaniu,obrączkowaniu i pisaniu.Oni mogliby nam pomóc w uzyskaniu pozwoleń,my w zamian dostarczalibyśmy im danych.Z całej Polski.Przy okazji,bywając na "łowiskach" płoszylibyśmy kłusowników,pilnowalibyśmy sobie stad,jak pasterze i najlepsze,że łapalibyśmy ptaki na totalnym luzie.Bez żadnego stresu,że nas złapią.I w dodatku można by prowadzić jakiś ranking,kto więcej.
Może takie połączenie wędkarstwa z ornitologią byłoby ciekawym uzupełnieniem,czy kierunkiem działalności naszej wspólnoty?