„Ptasie mleko” istnieje rzeczywiście, choć tak naprawdę wcale nie wygląda i nie smakuje jak przysmak. Ptasie mleko jest wydzieliną ścian przełyku różnych gatunków gołębi, flamingów i pingwinów. Służy ono za pokarm dla piskląt, który rodzice wlewają młodym wprost do dzioba. „Mleko” gołębia zawiera około 23% białek, około 10% tłuszczów, potrzebne do rozwoju pisklęcia składniki mineralne i znikome ilości cukrów. Białka i tłuszcze zawarte są w specjalnie szybko przyrastających i złuszczających się komórkach nabłonka przełyku. Cukry, których brak w „mleku” dostarczane są pisklęciu gołębia w postaci pokarmu roślinnego.
Przytocze opowiesc, ktora usluszalem kilkanascie lat temu...
Pewna księżniczka posmakowawszy ptasiego mleczka wyprodukowanego przez czlowieka, rozkazala czlowiekowi opiekujacego sie ptakami w dworze aby przyniosl jej ptasie mleczko, nie wiedzac iz nie jest to tym samym produktem. Sluga poswiecil kilka ptakow i uczynil tak jak mu bylo kazale. Ksiezniczka posmakowawszy "przysmaku" rozkazala ukarac "dowcipnisia". Nigdy wiecej nie posmakowala juz ptasiego mleczka.
Przytoczylem opowiesc, ktora uslyszalem x lat temu i nie jestem do konca pewien, iz brzmiala ona tak jak ja napisalem. Jesli ktos zna ta opowiesc dokladniej prosze ja opisac

pozdrawiam