Zdjęcie miesiąca

Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Grudnia 08, 2025, 06:06:09 *
Witamy, Go. Zaloguj si lub zarejestruj.

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Aktualnoci: Tutaj pogłębisz swą wiedzę o kanarkach i ptakach egzotycznych.
   
  Strona gwna Pomoc Linki Zaloguj si Rejestracja  

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej Polityce prywatności.

Strony: [1]   Do dou
  Drukuj  
Autor Wtek: Hodowla glostera  (Przeczytany 4023 razy)
0 uytkownikw i 1 Go przeglda ten wtek.
Balcar
Uczeń3
Nowy użytkownik
***
Offline Offline

Orzesze-Królówka
Wiadomoci: 219



« : Maja 21, 2010, 01:32:22 »

Ostatnio na zebraniu członków Klubu Hodowców Kanarków Kształtnych padła teoria:  "Im gloster jest lepszy (chodzi tu o jego wartość wystawową) tym gorzej po nim wychować młode"
My ten temat na zebraniu rozwinęliśmy ale jestem ciekawy jak wy rozumiecie tą teorię i co o niej sądzicie. Mam nadzieje że wypowiedzą się tu nasi administratorzy bo specjalizują się w glosterach.  
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2010, 01:57:24 wysane przez Jacky » Zapisane


Jacky
Administrator
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Łódź
Netykieta: Nadzór mam nad Adminem
Wiadomoci: 2 752



« Odpowiedz #1 : Maja 21, 2010, 02:50:33 »

Kiedy w 2007 r. rozpoczynałem przygodę z lęgami kanarków otrzymałem od Marka dwie zielone samiczki z koronką i jednego zielonego samczyka consort. Mark celowo podarował mi zupełnie przeciętne ptaki i to w dodatku zielone, aby zarazić mnie hodowlą. Do tego udzielił mi na samym początku sporo rad w jaki sposób przeprowadzić lęgi, aby zakończyły się one powodzeniem.

Udało Mu się to z nawiązką. Ptaszki lęgły się praktycznie podręcznikowo. Sam nawet się dziwiłem, jak taki laik jak ja może mieć tyle piskląt od zaledwie dwóch samiczek.

To był jedynie pierwszy i ostatni rok bezproblemowej hodowli glosterów. Schody zaczęły się już w kolejnym sezonie, kiedy zakupiłem pierwsze ptaki, które były wystawiane na wystawach.

Niby wszystko robiłem według tych samych zasad, niby stosowałem te same rady Marka, ale o każde pisklę musiałem walczyć. Miałem ciągle pod górkę, a to samice znosiły niezapłodnione jajka, a to schodziły z gniazd i nie chciały wysiadywać młodych, a to nie chciały ich karmić, a to młode chorowały, a potem padały, a to dorosłe już ptaki nie potrafiły przeżyć pierzenia.

Wprawdzie zawsze coś tam udało mi się wyhodować, ale ilość czasu jaki musiałem poświęcić na ptaki (głównie na naukę, opiekę i poszukiwanie różnych optymalnych rozwiązań) była niewspółmierna do efektów hodowlanych.

Kolejne lata, kiedy już zakupiłem ptaki, które wygrywały wystawy, bardziej jeszcze utwierdziły mnie w przekonaniu, że hodowla glosterów z wyższej półki, to nie jest bułka z masłem. Muszę jeszcze nadmienić, że nigdy nie sprowadzałem ptaków z zagranicy do swojej hodowli, ponieważ miałem obawy czy potrafiłbym przeprowadzić z takimi ptakami udane lęgi.

Wprawdzie zdarzało mi się np. pożyczać ptaka sprowadzonego z zagranicy, ale były to przypadki incydentalne. Generalnie moja hodowla jest oparta o ptaki urodzone i wychowane w Polsce (inna sprawa, że prawdopodobnie są  po ptakach sprowadzonych z zagranicy przez innych hodowców, od których kupowałem ptaki).

Z rozmów przeprowadzonych z różnymi hodowcami na wystawach i przy innych okazjach wiem, że im też trudniej się hoduje glostery „lepsze” od tych całkiem zwyczajnych. Każdy z nich ma jakieś problemy, które najczęściej pomija milczeniem.  Znane są przypadki kupienia dobrych ptaków za granicą, które z różnych przyczyn padały zaraz po zakupie.

Czy warto zatem zawracać sobie głowę ptakami z wyższej półki? Warto! Chociażby dlatego, żeby mieć radość z kilku piskląt. Dlatego, żeby zawsze podnosić poprzeczkę samemu sobie chociaż o jeden stopień. Wreszcie dlatego, żeby ciągle uczyć się i mieć poczucie samorealizacji.

Z tego co wiem, to problem nie dotyczy tylko glosterów, ani też samych kanarków. Ta zasada tyczy się wszystkich zwierząt, ale te przysłowiowe glostery są typowym przykładem, że skala trudności hodowli rośnie wraz z jakością ptaków.

Korzystając z okazji chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim hodowcom, od których kupowałem ptaki oraz tym którzy przekazali mi szereg porad o kanarkach i ich hodowli. Dziękuję też Użytkownikom naszego wortalu za szereg ciekawych wypowiedzi i spostrzeżeń, które wykorzystałem póŹniej w różny sposób w swojej hodowli.
Zapisane

Mark
Administrator
Użytkownik
*
Offline Offline

Częstochowa
Netykieta: Nadzór mam nad Adminem
Wiadomoci: 709



WWW
« Odpowiedz #2 : Maja 22, 2010, 06:29:35 »

No tak co do hodowli bardzo dobrych glosterów to rzeczywiście sprawa nie jest prosta ani łatwa.Można by powiedzieć że skala trudności uchowania bardzo dobrych ptaków jest dwa razy większa niż wychowanie przeciętnych młodych ptaków po przeciętnych rodzicach.Z resztą problem ten nie dotyczy tylko glosterów ale wszystkich kanarków klasy wystawowej.
Dlaczego się tak dzieje ? w mojej ocenie dlatego ze ptaki mają dość zawężony genotyp ,przeważnie też są hodowane na linie czyli w systemie chowu wsobnego.Następna sprawa to ich genetycznie zmniejszona odporność na patogeny,czyli  osłabienie systemu immunologicznego,spowodowane hodowlą tych ptaków na rusztach przy zachowaniu wręcz szpitalnej czystości.Jeszcze inny problem popełniają sami hodowcy przy doborze ptaków do lęgów ,bo większość hodowców kieruje się tylko jednym kryterium czyli wyglądem ptaka ,czynnik zdrowotności tych ptaków nie jest wcale brany pod uwagę.Dlatego potem nadal rozmnaża się kanarki,bardzo podatne na choroby lub nie karmiące młodych.Powinno być zasadą wśród hodowców ze nawet najlepsze ptaki np.po 92 pkt. który jednak jest chorowity i słaby ciągle się puszy nie powinien być dopuszczany do lęgów.Słabe ptaki dają następne słabe ptaki i kółko się zamyka.
Z resztą podobne problemy mają również hodowcy psów czy tez kotów rasowych.Wiadomo kundelek sam się oszczeni w bardzo nawet prymitywnych warunkach i wychowa młode szczeniaki na byle jakim jedzeniu,do porodu psa rasowego trzeba lekarza weterynarii i od razu po urodzeniu należy go odrobaczać i zaszczepić na wiele chorób bo inaczej młody padnie.

« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2010, 09:12:03 wysane przez Jacky » Zapisane


Strony: [1]   Do gry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Zdjęcie miesiąca

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2018, Simple Machines
Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!