Freciaki z chęcią pożarłyby kanarka, w końcu to drapieżniki, ale żółty ma swoją klatkę w miejscu niedostępnym dla sierściuchów, a kotu potrafi pogonić... kota, zresztą kot ma uraz jak to parę lat temu, kiedy miałam parę nimf, Kić zaczaiła się na samicę, samiec to widział i kotu spuścił taki łomot, że biedna przez kilka miesięcy bała się przejść obok klatki z papugami, a wniesienie jej do pokoju papug skutkowało krzykiem i wbiciem pazurów w ramię.
Czasem zastanawiam się czy mój kot czuje się jeszcze kotem
