Witam.
Kupiłam kanarka w zoologiku przed paroma tygodniami. Wiem, że powinnam raczej od hodowcy, ale ten mnie naprawdę urzekł i nie mogłam się oprzeć. Wcześniej miałam dwa kanarki, ale nie nazwałabym tego hodowlą do końca "świadomą", to były czasy głębokiej podstawówki, ptakami zajmowali się głównie rodzice. Przygotowałam się na zakup zwierzątka, "odpicowałam" klatkę, odrdzewiłam i pomalowałam ją, poczytałam o kanarkach.
Na początku kanarek był radosny i nie budził mojego niepokoju. Czasem, bardzo rzadko, wydawał z siebie dŹwięki podobne do cmokania, ale (tu mój błąd) nie przejełam się tym za bardzo, bo nie przejawiał żadnych innych objawów choroby.
Od wczoraj czy przedwczoraj ptakowi się pogarsza, jest cichy, siedzi głównie na żerdce, na której zawsze śpi i często bywa napuszony, drapie się pod skrzydłem, zdarza mu się stać na jednej łapce, poza tym od dłuższego czasu jest agresywny, (nie sądzę, żeby to miało związek, raczej broni terytorium ale wolę napisać więcej, niż mniej).
Właśnie patrzę na niego i widzę, że tak jednoznacznych objawów że coś z nim nie tak dotąd nie było: oddycha chyba zbyt szybko, z lekkim otwieraniem dzioba (tego jeszcze nie było). Wydaje z siebie dŹwięki, które porównałabym do cmokania, skrzypienia, jest pochylony. Czasem "tyka" przy oddychaniu.
Chyba nie sypia zbyt dobrze w nocy, bo za każdym razem jak się przebudzę albo siedzę do póŹna to budzi się często, ale wykluczyłam ptaszyńce.
Nie mogę dopasować tego wszystkiego do jakiejś jednej, konkretnej choroby. Mam niby kilka zblizonych, ale byłabym wdzięczna za informację, co to może być. Pewnie zaniosę jego odchody do weterynarza, ale jutro niedziela, więc proszę o jakieś domowe sposoby, które jak nie pomogą, to nie zaszkodzą
P.S Jednak jest strasznie agresywny, spojrzałam na klatkę, a on, bez powodu, już siedzi skupiony i gotowy do ataku, podniosłam rękę zaczął ćwierkać i postawił skrzydła, teraz je stawia jak tylko spojrzę. Chociaż przynajmniej się odezwał od początku dnia.
Powinien już spać, ale nie zamierza chyba. Siedzę przy bardzo nikłym świetle, nigdy mu nie przeszkadzało.
Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc.