Zdjęcie miesiąca

Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Grudnia 10, 2025, 04:54:07 *
Witamy, Go. Zaloguj si lub zarejestruj.

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Aktualnoci: Tutaj pogłębisz swą wiedzę o kanarkach i ptakach egzotycznych.
   
  Strona gwna Pomoc Linki Zaloguj si Rejestracja  

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej Polityce prywatności.

Strony: [1]   Do dou
  Drukuj  
Autor Wtek: Dziwna przypadłośc kanarka.  (Przeczytany 5666 razy)
0 uytkownikw i 1 Go przeglda ten wtek.
Zenon
Amator
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Podlaskie
Wiadomoci: 3


« : Wrzenia 23, 2011, 03:01:18 »

Witam.
Od dwóch miesięcy posiadam kanarka wodnotokowego. Jest to młody samiec z kwietnia 2011r.  Na co dzień wesoły, dość dużo jak na swój wiek śpiewa (a raczej dopiero układa melodię, - bardzo często odtwarzam mu pliki z nagraniami śpiewu innych kanarków), chętnie się kąpie, często czyści piórka, jest ciekawski, chętnie słucha kiedy się do niego mówi, nie zachowuje się nerwowo, ma apetyt, często wypuszczam go na loty i spacery po pokoju. Wczoraj zauważyłem coś niepokojącego. Kiedy podszedłem do klatki ptaszek siedział na żerdce z odwróconą do tyłu, jak do spania, ale nie schowaną w piórka główką i otwartym szeroko dzióbkiem ciężko oddychając. Nie reagował na moje nawoływania. Klasnąłem w dłonie, odwrócił główkę na chwilę i powrócił do wcześniejszej pozycji. Otworzyłem drzwiczki klatki i ani myślał o wylocie (zawsze wyskakiwał zanim opuściłem rękę). Kiedy syn włożył rękę do klatki, ptaszek skoczył na ściankę klatki, po czym powrócił na żerdkę. Od tej pory siedział z główką skierowaną prosto przed siebie, nieco mniej otwartym niż wcześniej dzióbkiem, oddychał już nie tak ciężko ale szybko. Jedna nóżka obejmowała żerdŹ, paluszki drugiej nóżki zwisały luŹno z żerdki, wyprostowane pionowo w dół, opierał się jakby na środkowej poduszeczce. Cały czas delikatnie balansował ciałem, ponieważ nóżka ta się obsuwała, delikatnie mrużył oczka. Nie reagował na to co się działo wokół klatki. Czułem, że cierpi i nie umiałem mu pomóc. Po ok. 30 minutach ptaszek przeskoczył na sąsiednią żerdŹ napuszył się, otrząsnął, rytmicznie poobcierał dzióbkiem po żerdce, ożywił się i zaczął po swojemu podśpiewywać. Otworzyłem ponownie klatkę, od razu wyskoczył na zewnątrz fruwał i spacerował po pokoju jakby nic się nie stało. To jest 2 taki przypadek od dwóch miesięcy, z tym że pierwszy był krótszy i wtedy nie zwisały mu bezwładnie paluszki. Wtedy myślałem, że to może stres związany z nowym miejscem, pierzeniem, że może czegoś się przestraszył. Teraz się obawiam, czy nie ma jakiejś przypadłości. 
Weterynarze w mojej okolicy raczej nie posiadają odpowiedniej wiedzy na temat ptaków egzotycznych.
Proszę Wszystkich doświadczonych hodowców jak i amatorów, miłośników tych pięknych ptaszków o jakieś informacje, czy może spotkaliście się z podobnymi przypadkami. Czy ptaszek może dożyć póŹnej starości, czy jego dni są policzone. Znalazłem w internecie opisy podobnych problemów - odpowiedzi nie są pocieszające.
Kanarek nie jest otłuszczony. Staram się karmić go w sposób urozmaicony, ale dużo czasu spędza poza klatką. Codziennie rano bez wyjątku,w jeden karmnik  dostaje tartą marchew, posiekaną natkę pietruszki- uwielbia ją, do tego ziarna maku,a od 2 tygodni dodawałem do tego 4-5 ziaren łuskanego słonecznika (od wczoraj przestałem podawać słonecznik), i co 3 dni kawałeczek sałaty wielkości 1x1 cm. W drugim pojemniku odmierzam ok.5 gram ziarna Versele- Laga Prestige Canaries + 3 gramy Versele- Laga Tonicum Canaries, na zmianę co 2 dzień ok. 7 gram Versele- Laga Prestige Premium Canaries. Od godz. 10.00 czyszczę karmidełko po marchwi w to  miejsce podaję Orlux Eggfod Dry Canaries bez mieszania z wodą ok.2-3 gr. tak żeby zjadł najpóŹniej do 16.00 do tego w południe kawałeczek jabłka, czasami odrobinkę banana. Wszystkie warzywa i zielonki pochodzą z mojej działki- są bez nawozów. Jabłka no i oczywiście banan ze sklepu. Ptaszek ma cały czas dostęp do sepii zawieszonej w klatce, chociaż dodatek sepii jest w pokarmach, którymi skarmiam. Wodę podaję przegotowaną, od miesiąca dodaję do niej 3-4 krople Beaphar Mausertropfen.
Pasożytów zewnętrznych nie zauważyłem (sprawdzian z prześcieradłem na klatce na noc), hodowca od którego zakupiłem ptaszka szczepił go. Niemniej jednak planuję powtórzyć szczepienie w przyszłym tygodniu ivomecem- chociaż prawdopodobnie niewiele ma to wspólnego z jego dziwnym zachowaniem.
Co drugi dzień, czasami codziennie, wymieniam piasek (Witapol). Klatkę myję  co tydzień, żerdki w miarę potrzeby, a raz w tygodniu wyparzam (wykonałem je z leszczyny). Pilnuję, żeby nie narażać ptaszka na przeciągi, uwielbiam spędzać z nim czas- patrzeć jak czyści piórka, kąpie się, fruwa po pokoju, podśpiewuje...
Przepraszam za ten długi opis, ale myślę, że ułatwi on hodowcom (o ile zechcą mi odpowiedzieć) wykluczyć ewentualne błędy żywieniowo- higieniczne i postawić wstępną diagnozę- rozpoznanie.
Raz jeszcze proszę o informacje od wszystkich, którzy zauważyli podobne niepokojące zachowania u swoich pupili, co robiliście w takiej sytuacji, co ja powinienem zrobić. Będę bardzo wdzięczny.
Zapisane

miumiu
Uczeń1
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomoci: 20



« Odpowiedz #1 : Padziernika 30, 2011, 11:14:37 »

Witam,
Dopiero teraz przeczytalam twój post.Nie jestem doświadczonym hodowcą,ale interesuje mnie
czy wszystko dobrze z twoim ptaszkiem-czy dowiedziałeś się co było przyczyną takiego zachowania?

Pozdrawiam
Zapisane

Zenon
Amator
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Podlaskie
Wiadomoci: 3


« Odpowiedz #2 : Listopada 01, 2011, 02:05:55 »

Witam.
Znany i ceniony lekarz weterynarii z Wrocławia, którego często polecacie na forum uważa, że takie zachowanie kanarka może mieć podłoże behawioralne. Na razie mam obserwować, a w razie często powtarzających się nawrotów poinformować go o nich. Odpukać, od 22 września nie zauważyłem niepokojącego zachowania (czasami muszę wychodzić do pracy- może więc...). Uwielbiam go, ma 6 miesięcy, a większość dnia spędza na śpiewaniu (właściwie to się uczy, układa te swoje melodie), nawet jak łuska ziarno w dziobie i podgryza sepię wiszącą na prętach klatki to śpiewa. Kiedyś miałem kolorowe kanarki, ale ten jest niesamowity. Mam taką cichą nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Tłumaczę sobie, że potrzebował czasu na zaadoptowanie (24 godz. jechał do mnie pocztą 500km, były wtedy największe upały i burze- 2 połowa lipca tego roku + nowe otoczenie + oddzielenie od stada itp.). Nie mam doświadczenia w hodowli i być może się mylę, ale póki co niech tak zostanie, chcę być dobrej myśli, że wszystko będzie ok.
Dziękuję za zainteresowanie.
Pozdrawiam
 Ps. Znajomy z forum, który jest doświadczonym hodowcą i udziela mi wielu porad dotyczących  hodowli, zakłada, że przyczyną może być również jakiś krwiak lub guz na mózgu, powstały w wyniku ewentualnego zderzenia z przeszkodą w czasie np. lotów po mieszkaniu.
Bardzo sensowne, ponieważ obserwując jego wyczyny w powietrzu (jest niczym X-wing z gwiezdnych wojen), to ciarki przechodzą mnie po plecach i najchętniej bym chciał, żeby już wrócił do klatki.
Zapisane

marcelolsztyn
Go
« Odpowiedz #3 : Grudnia 20, 2011, 09:41:37 »

Moim zdaniem kanarek moze mieć paramyksowirozę. To wirusowa choroba zakażna i zarażliwa ( a w dodatku zwalczana z urzędu ) z reguły łagodniej przebiegająca u kanarków.  Wirus wydalany jest z wydzieliną z worka spojówkowego, dzioba. Objawy to problemy z równowagą, jedzeniem, nagłe padnięcia, wzrost spożycia wody,  skręty szyi o 180 stopni, ... (  nie wszystkie w/w objawy muszą wystąpić ) . leczenie : przede wszystkim witaminy z grupy B, żelazo, szczepienia interwencyjne, poić i karmic recznie jesli zajdzie taka potrzeba. Mozna podac preparat AviLyte, AviMune, AviFerr
Zapisane

Zenon
Amator
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Podlaskie
Wiadomoci: 3


« Odpowiedz #4 : Grudnia 21, 2011, 09:44:39 »

Paramyksowiroza, to chyba ostatnie co chciałby usłyszeć każdy właściciel ptaka. Miałem znajomego, który hodował gołębie. Było to ze 20 lat temu. Widziałem gołębie chore na paramyksowirozę. Objawy te były inne niż u mojego kanarka (być może, mogą być różne). Nie wiem, nie znam się. On wtedy wkładał głowę ptaka między palec wskazujący i środkowy, i tak z nimi kończył  Pacz
Mój póki co ma się dobrze, już od dawna niepokojący objaw nie wystąpił. Mam nadzieję, że dożyje sędziwego wieku i cieszył mnie będzie przez ten czas swoim pięknym śpiewem.
Dziękuję wszystkim, którzy udzielili mi odpowiedzi na powyższy temat na forum publicznym i pw
Zapisane

ciapcia
Uczeń1
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Rzeszów
Wiadomoci: 32



« Odpowiedz #5 : Stycznia 14, 2012, 06:38:58 »

Czytałam trochę o chorobie zwanej kręćkiem i na tym forum(np. http://kanarki.eu/index.php/topic,1984.0.html) i na innych stronach.

Postanowiłam tu napisać, bo wydaje mi się, że mój kanarek też ma taką przypadłość, bo:
- gwałtownie przekręca głowę(wygląda to tak, jak by tą głową zarzucał),
- spada z żerdki prawie o godzinie 24:00(o tej godz. zwykle idę spać, ale sprawdzałam czy spadnie i tak się dzieje nawet gdy jest cisza i ciemno; klatkę i żerdki zdezynfekowałam więc chyba to nie pasożyty; jak zaświecę mu światło to zdarzy mu się wrócić na patyk, ale częściej decyduje się spać na dnie klatki)
- te najmniejsze paluszki jak gdyby podkurcza, nie kładzie ich spokojnie na patyku, no nie wiem, to tak wygląda jak gdyby ich nie używał, albo rzadko,
- rozstawia nóżki tak szeroko, że chyba dałoby się tam włożyć tabliczkę czekolady od tej węższej strony; często stoi tak w klacie, chociaż udaje mu się tak też poza.

Ale tak poza tym to:
- jest aktywny w ciągu dnia, chętnie śpiewa
- chętnie je, kąpie się
- lata jak mały samolocik ze swojego punktu obserwacyjnego(szafa) do biurka, które jest na drugim końcu pokoju(to około 5 metrów) i nawet daje radę tak kilka kółek zanim wróci na szafę,
- trochę się mnie boi; kupiłam go przed świętami, więc jeszcze się nie oswoił, ale dziś szukał sposobu jak wylądować na mojej głowie albo w okolicach by dostać się do jabłka, które perfidnie jadłam przy nim nie myśląc się z nim podzielić(potem dałam mu troszkę na patyku, to na początku onieśmielony, ale przyszedł i jadł, a teraz po tym epizodzie z jabłkiem jak podchodzę do klaty to z zainteresowaniem patrzy czy mu coś smacznego przynoszę)

Jest z 2010 roku więc wydaje mi się, że już przeżył tę chorobę, a teraz ma tylko pozostałości, ale może się mylę. Bo na początku nie widziałam u niego takich objawów. Jedno wiem na pewno, jak jestem w domu cały dzień, albo dość długo, to takie rzucanie szyją jest znacznie rzadsze, a jak nie ma mnie od rana, to następnego dnia mam wrażenie, że to się nasila. A może tylko mi się wydaje.

Poza tym chciałam zapytać o to jak podawać i jakie to mają być drożdże? Takie ze sklepu czy jakieś inne?
Zapisane

Strony: [1]   Do gry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Zdjęcie miesiąca

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2018, Simple Machines
Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!