Zenon
Amator
Nowy użytkownik
Offline
Podlaskie
Wiadomoci: 3
|
 |
« : Wrzenia 23, 2011, 03:01:18 » |
|
Witam. Od dwóch miesięcy posiadam kanarka wodnotokowego. Jest to młody samiec z kwietnia 2011r. Na co dzień wesoły, dość dużo jak na swój wiek śpiewa (a raczej dopiero układa melodię, - bardzo często odtwarzam mu pliki z nagraniami śpiewu innych kanarków), chętnie się kąpie, często czyści piórka, jest ciekawski, chętnie słucha kiedy się do niego mówi, nie zachowuje się nerwowo, ma apetyt, często wypuszczam go na loty i spacery po pokoju. Wczoraj zauważyłem coś niepokojącego. Kiedy podszedłem do klatki ptaszek siedział na żerdce z odwróconą do tyłu, jak do spania, ale nie schowaną w piórka główką i otwartym szeroko dzióbkiem ciężko oddychając. Nie reagował na moje nawoływania. Klasnąłem w dłonie, odwrócił główkę na chwilę i powrócił do wcześniejszej pozycji. Otworzyłem drzwiczki klatki i ani myślał o wylocie (zawsze wyskakiwał zanim opuściłem rękę). Kiedy syn włożył rękę do klatki, ptaszek skoczył na ściankę klatki, po czym powrócił na żerdkę. Od tej pory siedział z główką skierowaną prosto przed siebie, nieco mniej otwartym niż wcześniej dzióbkiem, oddychał już nie tak ciężko ale szybko. Jedna nóżka obejmowała żerdŹ, paluszki drugiej nóżki zwisały luŹno z żerdki, wyprostowane pionowo w dół, opierał się jakby na środkowej poduszeczce. Cały czas delikatnie balansował ciałem, ponieważ nóżka ta się obsuwała, delikatnie mrużył oczka. Nie reagował na to co się działo wokół klatki. Czułem, że cierpi i nie umiałem mu pomóc. Po ok. 30 minutach ptaszek przeskoczył na sąsiednią żerdŹ napuszył się, otrząsnął, rytmicznie poobcierał dzióbkiem po żerdce, ożywił się i zaczął po swojemu podśpiewywać. Otworzyłem ponownie klatkę, od razu wyskoczył na zewnątrz fruwał i spacerował po pokoju jakby nic się nie stało. To jest 2 taki przypadek od dwóch miesięcy, z tym że pierwszy był krótszy i wtedy nie zwisały mu bezwładnie paluszki. Wtedy myślałem, że to może stres związany z nowym miejscem, pierzeniem, że może czegoś się przestraszył. Teraz się obawiam, czy nie ma jakiejś przypadłości. Weterynarze w mojej okolicy raczej nie posiadają odpowiedniej wiedzy na temat ptaków egzotycznych. Proszę Wszystkich doświadczonych hodowców jak i amatorów, miłośników tych pięknych ptaszków o jakieś informacje, czy może spotkaliście się z podobnymi przypadkami. Czy ptaszek może dożyć póŹnej starości, czy jego dni są policzone. Znalazłem w internecie opisy podobnych problemów - odpowiedzi nie są pocieszające. Kanarek nie jest otłuszczony. Staram się karmić go w sposób urozmaicony, ale dużo czasu spędza poza klatką. Codziennie rano bez wyjątku,w jeden karmnik dostaje tartą marchew, posiekaną natkę pietruszki- uwielbia ją, do tego ziarna maku,a od 2 tygodni dodawałem do tego 4-5 ziaren łuskanego słonecznika (od wczoraj przestałem podawać słonecznik), i co 3 dni kawałeczek sałaty wielkości 1x1 cm. W drugim pojemniku odmierzam ok.5 gram ziarna Versele- Laga Prestige Canaries + 3 gramy Versele- Laga Tonicum Canaries, na zmianę co 2 dzień ok. 7 gram Versele- Laga Prestige Premium Canaries. Od godz. 10.00 czyszczę karmidełko po marchwi w to miejsce podaję Orlux Eggfod Dry Canaries bez mieszania z wodą ok.2-3 gr. tak żeby zjadł najpóŹniej do 16.00 do tego w południe kawałeczek jabłka, czasami odrobinkę banana. Wszystkie warzywa i zielonki pochodzą z mojej działki- są bez nawozów. Jabłka no i oczywiście banan ze sklepu. Ptaszek ma cały czas dostęp do sepii zawieszonej w klatce, chociaż dodatek sepii jest w pokarmach, którymi skarmiam. Wodę podaję przegotowaną, od miesiąca dodaję do niej 3-4 krople Beaphar Mausertropfen. Pasożytów zewnętrznych nie zauważyłem (sprawdzian z prześcieradłem na klatce na noc), hodowca od którego zakupiłem ptaszka szczepił go. Niemniej jednak planuję powtórzyć szczepienie w przyszłym tygodniu ivomecem- chociaż prawdopodobnie niewiele ma to wspólnego z jego dziwnym zachowaniem. Co drugi dzień, czasami codziennie, wymieniam piasek (Witapol). Klatkę myję co tydzień, żerdki w miarę potrzeby, a raz w tygodniu wyparzam (wykonałem je z leszczyny). Pilnuję, żeby nie narażać ptaszka na przeciągi, uwielbiam spędzać z nim czas- patrzeć jak czyści piórka, kąpie się, fruwa po pokoju, podśpiewuje... Przepraszam za ten długi opis, ale myślę, że ułatwi on hodowcom (o ile zechcą mi odpowiedzieć) wykluczyć ewentualne błędy żywieniowo- higieniczne i postawić wstępną diagnozę- rozpoznanie. Raz jeszcze proszę o informacje od wszystkich, którzy zauważyli podobne niepokojące zachowania u swoich pupili, co robiliście w takiej sytuacji, co ja powinienem zrobić. Będę bardzo wdzięczny.
|