Taka historia

[starusheck]

Sezon legowy 2012. W klatkach mam harceny, glostery, zeberki i pare wodnotokow od Wardengi. Wszystko idzie super jaja wyklucia, w klatce wodnotokow 4 mlode. Oboje rodzicow karmia piskleta a te rosna w oczach...i w gniazdach tez. W pewnym momencie samica zachowuje sie inaczej wiec wkladam drugie gniazdo i szarpie. Samica poscielila gniazdo i przyjmuje samca dosc czesto. Jednak w zwiazku z tym ze dosc wazna dla mnie jest obserwacja zauwazam ze samica zaczyna skubac mlode. Mimo tego ze ma dostatek wszystkiego. Wieszam sznurki daje slonine ma wapno, wszystko na nic skubie. Przenosze ja do innej klatki z gniazdem, jednak traci zainteresowanie nim wiec na razie wyjmuje. Ale najwazniejszy w tej opwiesci jest samiec. Wykarmil pieknie wszystkie mlode, przenioslem go do wylotki i nauczyl pobierac pokarm. W tym czasie w innej klatce samica harcenska karmi mlode. Ktoregos dnia wracam z pracy a 3 piskleta wyskubane maja plecy. Probowalem roznych sposobow wyprobowanych i nowych...i umiescilem...wodnotokowego samca w klatce ze skubancami...a ten zaczal je karmic i teraz za chwile wyprowadzi do wylotki. Taki zuch. A pozostale samice nawet nie probuje skubac swoich mlodych. Taki niefart w tym sezonie dwie skubiace samice. Ale jeden super bohater daje rade.
Pozdrawiam wszystkich

[jot-ka11]

Gratulacje dla samca! Twój przykład pokazuje wyższość hodowli w parach nad wychowywaniem młodych tylko przez samicę.

[dariuseki]

Ojciec wykarmił i swoje dzieci i cudze a matki niezainteresowane...hmmm... znak naszych czasĂłw 

Pogratulować samca.