yotan
Uczeń3
Aktywny użytkownik
 
Offline
Solec Kujawski
Tytuły: Hodowca Roku 2014
Wiadomoci: 1 984
|
 |
« : Grudnia 28, 2014, 12:34:53 » |
|
W dniach 15-16. listopada 2014 odbyła się wystawa poznańskiego stowarzyszenia „Canaria 02”. Dawno nie oglądałem poznańskich ptaków, więc postanowiłem to zmienić. Zapakowałem rodzinę w samochód i jako weekendową atrakcję potraktowaliśmy zwiedzanie wystawy w stolicy Wielkopolski. Widok, jaki zastałem pod dojechaniu na miejsce, nie zaskoczył mnie: równiutko ustawione klatki wystawowe, wszystkie jednakowe, ładne dekoracje to standard obowiązujący na poznańskich wystawach od lat, standard, do którego zdążyłem się już przyzwyczaić. W klatkach można było podziwiać sporo – o dziwo – gatunków ptaków, z których najliczniejszą grupę stanowiły oczywiście kanarki. Piszę „o dziwo”, gdyż dotychczas liczba gatunków prezentowanych w Poznaniu nie była oszałamiająca, ale jak widać przez te kilka ostatnich lat zaszły korzystne zmiany! Poza kanarkami były różne astryldy, które określiłbym ogólnikowym: „pospolite”, a więc wszędobylskie amadyńce, mewki japońskie, zeberki, trzciniaki i srebrnodziobki. Z tej „pospolitości” wyłamał się jedynie samotny bengalik. Największą różnorodnością zaskoczyły mnie papugi: oprócz WPF-ów, nierozłączek i nimf było można było podziwiać różne odmiany barwne aleksandretty obrożnej, barnardy, rozelle, modrolotki, amazonki i świergoty. Brakowało mi miękkojadów, które kiedyś był stałym punktem programu. W niewielkim sąsiednim pomieszczeniu odbywała się giełda. Nie będę wiele pisał, bo nie ma o czym, marniutka... Poza samymi ptakami Organizatorzy zapewnili inne rozrywki, przeznaczone głównie dla najmłodszych Zwiedzających, mianowicie konkurs plastyczny, w którym każdy wygrywał oraz zdjęcia w pirackich strojach z oswojonymi papugami, co dla moich dzieciaków stanowiło największą atrakcję. Do napisania tej króciutkiej relacji skłoniła mnie dziś moja wizyta na stronie internetowej Canarii 02, gdzie oglądałem zdjęcia z wystawy. Bardzo spodobało mi się utrwalone na zdjęciach spotkanie hodowców przy wspólnym stole. Czegoś takiego nigdy nie przeżyłem i zapewne nie przeżyję w swoim stowarzyszeniu, a tu proszę: koleżeńska nasiadówa przy szklance herbaty/kawy i przekąsce pośród ptaków – na pewno doskonale zacieśnia więzy koleżeńskie i wzmacnia sportową rywalizację! Tak trzymać Panie i Panowie! Do zobaczenia za rok!
|