Jak w czasie pierzenia radzicie sobie ze sprzątaniem piórek? Macie jakieś swoje własne metody walki z piórkami?
Kupiłem sobie specjalnie do tego celu odkurzacz, w którym nie stosuje się wymienialnych toreb na odkurzane śmieci, ale który po napełnieniu, raz na kilka dni można po prostu otworzyć i zebrane pióra wysypać do kosza na śmieci z przykrywką.
Zamiatanie nie ma sensu, bo piórka bardzo trudno jest zebrać „do kupy“. Dodatkowo w pokoju z kanarkami cały czas otwarte jest okno i gdy zawieje przez nie lekki wiaterek, o zamiataniu nie ma mowy, a pióra i tak zbierają się w „zawietrznych“ zakamarkach. Ponadto pióra przywierają do miotły i przy każdym machnięciu odpadają od niej, czyli są jakby na nowo „rozpruszane“ po całym pokoju.
Odkurzanie jest o wiele skuteczniejsze, bo trwa krócej, a odkurzacz wyłapie każde, nawet najbardziej „rozbrykane“ piórko. Oprócz w/w dużego odkurzacza, mam też mniejszy ręczny odkurzacz bezkablowy, ale ponieważ używam go już kilka lat, akumulatory są słabe i mało wydajne, więc wystarczają zaledwie na kilka minut odkurzania. Używam go więc tylko sporadzycznie do zebrania piórek łatwodostępnych i odkurzenia mebli...
U mnie kanarki dodatkowo śmiecą łupinkami nasion chwastów, więc żeby nie narazić się mojej małżonce pokój odkurzam kilka razy dziennie

, oczywiście jeśli jestem w domu... W dni robocze, po powrocie z pracy odstawiam trobę i natychmiast na kilkanaście minut znikam w pokoju kanarkowym z dużym odkurzaczem, nikogo tam wcześniej nie wpuszczając... Chyba nie trzeba wyjaśniać dlaczego

Pozdrawiam