Mam obecnie na wychowaniu trójkę pisklaków z ~10czerwca. Trzymam ptaki w klatce 120x60x85cm. Są to 2samce, które są względem siebie spokojne, 4samice, +3młode z jednego lęgu. Młode narodzone ~10czerwca są moim pierwszym odchówkiem i szczerze mówiąc gubię się w tym wszystkim, nie wiem jak się nimi teraz zajmować. Mam kilka pytań, i będę niezmiernie zadowolony jeśli w kolejnych postach znajdzie się odpowiedŹ chociaż na jedno pytanie

1. Czytałem, że w tym okresie najważniejsza w diecie jest odpowiednia ilość białka. W klatce powinien na stałe zagościć mak/rzepik w drugim naczynku? Jak jeszcze powinienem zatroszczyć się o żywienie kanarków? Wiem, że można moczyć ziarenka żeby ptaszki miały proste dziobki co z kolei jest ważne przy następnych lęgach, ale czy to niezbędne?
2. Trzymam ptaki w jednej klatce. Po jakim czasie mogę je przełożyć do osobnej klatki żeby ptaki mogły samodzielnie się odżywiać/uczyć śpiewu?
3. Po jakim czasie ptaki uczą się śpiewu? 2glostery, które posiadam okropnie się drą! Najgorsze jest to takie iiiii pod koniec piosenki, strasznie uszy bolą: / Byłem kiedys u hodowcy, który zajmuje się hodowlą 40lat. Miał szeka i to był miód dla uszu. Delikatne dŹwięczenie, turuturuturu... i był to zwykły kanarek kolorowy, żaden wodnotok czy herceński. Czy mogę jakoś wpłynąć na młode, aby pozostając w jednym pokoju ze swoim starym, w przyszłości śpiewały delikatnie?
4. Po jakim czasie ptaki są "gotowe do oddania", tzn. w pełni usamodzielnione i można je już traktować tak samo jak inne dorosłe.
5. Czy ptakom mogę do klatki wsadzić jakieś zabawki? Mam trochę miejsca między górnymi żerdkami, a boczną ścianką, gdzie wisi taki drążek do huśtania się, kolba miodowa oraz zwisający sznurek od firanek, który ptaszki ciągają po całej klatce: P Ktoś na forum pisał, że wieszanie kolorowych tasiemek chroni młode przed obgryzaniem piór więc to zrobię. Mogę im jeszcze jakoś umilić czas?