Witam, mam problem z młodym kanarkiem. Ma już około 4 tygodni. W wieku 12 dni wypadł w nocy z gniazda i zaczął się dziwnie rzucać po dnie klatki, po włożeniu z powrotem do gniazda sytuacja powtórzyła się i dalszą część nocy spędził w osobnym gnieŹdzie nakrytym z góry.
Kanarek wolniej rozwijał się od swojego rodzeństwa, dzisiaj młode z tamtego lęgu same już pobierają mieszankę jajeczną, a on nadal jest karmiony przez samca.
Kilkanaście minut temu zaczął szarżować po dnie klatki, rozbijając się o jej ściany oraz dziwnie piszczeć. Kiedy złapałem go do ręki szamotał się w niej i cały czas miał otwarty dziób. Przetrzymałem go w dłoni kilka minut i położyłem na dno klatki, zaczął znowu po niej biegać, tylko wyglądało to jakby miał niewładne nogi. Po około dwóch minutach uspokoił się i siedział w jednym miejscu ruszając szybko głową na wszystkie strony.

Teraz widzę, że znowu się to powtarza.
Co mu dolega,

czy to epilepsja? Proszę pomóżcie.