witam, jestem tu nowy, więc wybaczcie jeśli temat był

chodzi mi o to, że swojego R2 (artu, ten ze Star Wars

wypuszczam z klatki jak jest już ciemno, bo inaczej przesiaduje przy oknie i chyba to go nieco 'boli', że nie może wylecieć na zewnątrz, a poza tym czasem widzi swoje odbicie w oknie i gada do siebie, co nie jest zbyt dobre z tego co wiem;
teraz to nie problem, bo mamy zimę (btw dobrego roku życzę), ale w lecie to będzie problem, a nie chcę go 3mać ciągle w klatce, bo choć jest duża, to... wiadomo;
jak w takim razie radzicie sobie w 'dłuższych dniach'? upały itp wymagają otwarcia okien i choć R2 spokojnie sobie wraca do klatki mądrala

(jest spoko, ale jeszcze się mnie boi), to obawiam się, że nie wróci, gdyby poleciał na zewnątrz;
rozważałem 2 opcje - wypuszczać go w innym, zamkniętym pokoju, albo wystawiać go w klatce na balkonie
proszę o poradę i pozdrawiam forumowiczów
