Cześć.
Będzie Pan miał po nich najprawdopodobniej wróblowate dzieci.

Lub żółto/pomarańczowo-brunatne. Piękny samiec. Śliczne ma Pan te kanarki. Widać, że takie zadbane, a nie w ciasnej i osr*nej klatce , co jest częste i smutne.
Mi kiedyś z takiego samego wgniecionego jajka urodził się maluszek ale żył tylko 3 dni.

Przez takie wgniecenie do jajka wchodzą wirusy albo młode wysycha.
Dość często u mnie zdarzają się jajka podziurkowane. Dlatego, że samica nie ma obciętych paznokci i ma igiełki. Czasem są jajka z taką dziurą, że widać pisklę i to okres po 14 dniach - do dziś nie wiem co to oznacza... może chciał wyjść ale w konsekwencji nie wyszedł z jajka. Kiedyś chciałam mu pomóc i niechcący go rozerwałam na pół. Teraz już mam wprawę ale jak młody nie wykluwa się sam, to i tak szybko umiera.
Nie rozdzielaj Pan samczyków, które się uwielbiają. U mnie też takie ptaszki są i nawet nie poszły na sprzedaż bo nie miałam serca rozdzielać - naprawdę kochają się, a wszystkim nieczułym życzę trochę serca do zwierząt. Nie są głupie i mają uczucia. U mnie są kolonie ptaków, które trzymają się razem. Jedne się nie lubią, a inne się kochają.
Miałam przypadek, że samiczka trzyletnia złożyła kolejne jaja po dwóch dniach przerwy od złożenia pierwszego. Nie odkładałam jajek wtedy i to był mój najliczniejszy i najbardziej energiczny lęg. Także przerwa nie musi oznaczać niczego złego.
Ja mam z kolei inny problem - nie chcę aby samice składały jaja, mam już cały dom w ptakach, a one czy z samcem, czy bez niego i tak składają i szaleją z budową gniazda. Robią gniazda na segmencie, w doniczce, w mydelniczce, w misce psa, wszędzie. Nie wiem jak do nich już przemawiać.
Jak ma Pan breloczek z małą żaróweczką, która nie wydziela ciepła, to można bardzo delikatnie jaja prześwietlić. Najlepiej żeby zrobiła to żona bo Pan męskimi rękami to zdusi. Jeśli jajo będzie żywe, to zobaczy Pan żyłki i bijące serce, pływające "tętnice" falujące do rytmu. Jeśli będzie widać jasnożółte żółtko, to jajo jest puste i do wyrzucenia. Ja po 3 dniach od wysiadywania już widzę czy jest pełne czy nie. Czasem mimo, że jest pełne, nic się nie wykluwa. Też tak miałam

To jest okropne, strasznie żal maluszka i mamy.
Dobrze, że są jeszcze ludzie nie traktujący kanarków jako zarobek i nie obchodzący się z nimi jak z towarem. Pozdrawiam.