czystość pisklÄ t

[ziabak]

Czyli jednak to jest większe niż powinno być? hmm.. no to samicy trzeba dawać więcej materiału - dobrze myślę? U mnie jest zwykle tak, że samice wykorzystuje wszystko co im dam, ja się bardziej obawiałam by nie przesadziły z tą budową ale jesli się okazuje, że gniazdo za duże - choć sprzedawane z przeznaczeniem dla kanarka, to większa ilość materiału powinna załatwić problem.

[Bocian]

To jest gniazdko dla kanarkow ale wiekszych ras jak Lancashire,trebaczy.Ja na twoim miejscu kupil bym normalne gniazdo dla kanarka 10 cm to nie jest az taki wielki wydatek i wszystko wroci do normy.

[ziabak]

mam 10 takich gniazd :/ a ich zaletą dla mnie była możliwość zawieszenia na froncie. Na razie spróbuję z wypchaniem gniazda przed podłożeniem prawdziwych jajek w taki sposób, żeby podnieść dno, może to zda egzamin.

[Siwobrody]

Szanowny Ziabak-u

a masz może jakieś fotki, tej sytuacji z gniazdami?
Myśle że bardziej doswiadczone Koleżenstwo po obejrzeniu zdjęć umiałoby się ustosunkować czy kwestia jest typowa czy nie?
Jednak obrazek to obrazek

Pozdrawiam i Ĺźycze powodzenia!
Siwobrody

[ziabak]

Nie robiłam niestety zdjęć jak sytuacja była ekstremalna, pisklęta tak szybko rosną, że teraz to już jest nie do pokazania, bo zajmują całe gniazdo i już od wielu dni robią poza gniazdo, natomiast moment zabrudzenia gniazda wewnątrz i tym samym pisklaków nastąpił chyba około 7-8 dnia, właściwie to było mniej więcej zgrane w czasie z opuszczeniem gniazda przez samicę (może to za drastycznie brzmi - po prostu zeszła z piskląt i nie ogrzewała ich już bo były to największe upały). Wtedy się przestraszyłam sytuacji i zaczęłam sama sprzątać podmieniając wyściółkę... i teraz z perspektywy czasu mam wątpliwość czy dobrze robiłam. Lepiej chyba było tego nie ruszać, może zestresowałam wyjmowaniem piskląt samicę i pisklęta i już w ogóle pogorszyłam sytuację. Sprzątać przestałam po kilku dniach i do tej pory nie dotykam się do gniazda.

[jot-ka11]

Samo wyjmowanie gniazda i piskląt nie jest czynnością stresującą ani dla samicy, ani dla piskląt.Kontrola gniazda(nawet dośc częsta) jest jak najbardziej wskazana.Uważam, że robiłaś słusznie wymieniając zabrudzoną wyściółkę- higieny nigdy za wiele.Ważne, że już wszystko jest w porządku.Powodzenia.

[ziabak]

Dzięki jot-ka11 za wskazanie prawidłowego postępowania, takich rzeczy potrzebuję bo się uczę. Czy efekty problemu jakieś pozostały u tych pisklaków, to się dopiero okaże gdy wyjdą na żerdki - na razie nie umiem ocenić ich sprawności, czy te zabrudzenia nóg i podbrzusza na coś Źle nie wpłynęły w sensie - na rozwój, na sprawność (bo to przecież zasycha tworząc skorupę, jak na takiej delikatnej skórce i łapkach zaschnie to ja się obawiam czy nie spowodowało jakiejś wady w rozwoju). Jedyne co wiem na pewno, bo to zauważyłam jeszcze przed zabrudzeniami to to, że jeden pisklak ma w jednej nodze 4 palce do przodu, o czym już pisałam w innym wątku i na to nie miała wpływu czystość gniazda.

[ziabak]

Wczoraj, to jest 29 lipca, pisklaki wyszły z gniazda już na dobre. Dopiero teraz mogłam ocenić jak z tymi nogami jest i czy są sprawne - na szczęście nic złego się nie stało, ale nogi (szczególnie palce) były mocno oblepione zaschniętymi odchodami i wyraŹnie przeszkadzało to pisklętom dobrze chwycić żerdki. Podjęlam decyzję aby je oczyścić - trwało to wszystko ze 3 godziny, ale udało się całkowicie pozbyć "skorupy". Odmaczałam nogi delikatnie wacikami aż do momentu gdy można było zdjąc zmiękczone odchody. Nogi pod spodem wyglądają dobrze, nic się nie stało ze skórą. U pisklęcia, które miało wadę jednej stopy - cztery palce do przodu - dzisiaj podkleiłam palec przeciwstawny plastrem w pozycji naturalnej i widzę, że wszystko jest ok, ładnie siada na żderdce. Mam nadzieję, ze zabieg pomoże i po miesiącu będzie już sprawny