Witam,
wściekłem się wczoraj na maksa! Mam pytanie, czy gniazdka zewnętrzne: model N005
http://www.hodowlapapug.pl/?co=shop&act=show&id=656 nie sprawiały Wam problemów technicznych? Od zeszłego roku używam ten typ gniazdek. Zauważyłem, że wyrabiają się uchwyty plastikowe do zaczepienia gniazda na spodzie klateczki i to bardzo szybko, nawet w pierwszym roku użytkowania. Czy obserwowaliście problemy z niestabilnością po zawieszeniu tego modelu gniazdka na klatce? Czy obciążaliście te zewnętrzne gniazdka na wszelki wypadek?
W zeszłym roku jedna parka kanarków próbowała się lęgnąć w gniazdku N005. W tym roku 3 pary ptaszków korzystały z takich gniazdek. Wydawały mi się dobre te konstrukcje z wyjątkiem wspomnianego już odkształcania plastikowych zaczep na druciki. Wczoraj zdarzyła się rzecz straszna: spadło gniazdko pary miniatur hiszpańskich. Jutro miały być pisklęta. Raczej wykluczam fakt wpadnięcia ptaków w panikę i wypchnięcia klateczki gniazdkowej do góry. Z rodzicami były już usamodzielniające się dwa młode. Czy one mogły "skutecznie" majstrować przy gniazdku i podważyć je przy okazji? Owszem obserwuje się, że taka młodzież skubie podkładki, materiał wyściółkowy itp. Po tej katastrofie wszystkie kanarki wyleciały z klatki i trzeba było łapać z powrotem do klatki. Gniazdko zostało z powrotem i włożono do niego jedno troszkę uszkodzone jajko. Samica, mimo przeżytej traumy, natychmiast zaczęła wysiadywać. Dziś zabrałem gniazdo, gdyż to jajko było jednak zniszczone i samiczka zaczęła schodzić z gniazda. Oto jeden z przykładów, po którym widać, jak daleko zaszło udomowienia kanarka… Dziki ptak nie wróciłby z powrotem do uszkodzonego w gwałtowny sposób gniazda. Potraktowałem tę sytuację, jako zakończenie sezonu lęgowego tego lata. Jakie są Wasze doświadczenia z zewnętrznymi gniazdami w sensie technicznym i jakie modele polecalibyście? Chyba muszą być długie haki do dobrego zaczepiania gniazdek zewnętrznych. W tym modelu może są one za krótkie(?).
Pozdrawiam