gibson
Amator
Nowy użytkownik
Offline
Wiadomoci: 2
|
 |
« Odpowiedz #4 : Marca 05, 2013, 10:29:03 » |
|
Dzień dobry, dziękuję za zainteresowanie. Natura potrafi zaskakiwać!! Kanarki rzeczywiście były odrazu w jednej klatce ale widać było, że im to pasuje- były zainteresowane sobą, cieszyły się i całowały, piszcząc przy tym i klekocząc dziobkami. Po paru dniach sytuacja się zmieniła. Gdy nie wiedziałam co robić poszłam wkońcu do weterynarza, ten jednak stwierdził ze to zwichnięcie stawu biodrowego i nic z tego już nie będzię- ani stania, ani kopulacji, ani wogóle nic i cud jak Gibson przeżyje. Jednak... zaczęłam robić wszystko...co mi się wydawało słusznę nikt nic nie pisał a Gibson marniał coraz bardziej. Myślę zajmę się nim jak moim synem gdy jest chory. Oddzieliłam ich do osobnych klatek, zagrodziłam żeby się nie widzieli, karmiłam normalnie ale zaprzestałam wypuszczania na latanie poranne i świrowanie oraz podjadanie moich resztek z talerza:) Są efekty!! Gibson je, skacze, stoi na DWÓCH nogach, jest żywy jak zazwyczaj, Dejzi tęskniła, była posępna, nie chciała jeść a to jest dziwne- zaczęła podkurczać jedną nogę. Złączyłam klatki!! Traf w dziesiątkę- ŻYJEMY!! Wszystko wróciło do normy, nawet Gibson próbuję usiąść na Dejzi, co nie do końca jej się chyba podoba. Nie chce się Gibson kapać tylko to zostało z dziwnych zachowań. W każdym razie dobrze, że już po wszystkim; nawet jak nie będzie z tego dzieci to przynajmniej już wiem że Gibsonowi nic nie jest. Chętnie przyjmę rady jak skłonić Dejzi do kopulacji... Pozdrawiam
|