Yotan, jak opisałeś wczoraj objawy swojej samiczki, to tak jakbym czytała o swojej
białej glosterce corona w lęgach w zeszłym roku. Moja również po udzielonej pomocy
jednak padła.
Była taka milutka i przyjazna... Miała dwa lata, była dobrze odżywiona
i pełna życia. Już myślałam, że odżyje, bo na drugi dzień rano nawet dobrze się czuła.
Jednak jak zobaczyłam ją, że cały dzień śpi napuszona, to już wiedziałam, że nic jej
nie uratuje. Dzisiaj sobie nawet o tej Twojej samiczce myślałam, czy żyje?
Ja jakoś nie potrafię podchodzić do ptaków instrumentalnie i przez takie przypadki
(a ostatnio również przeżyłam padnięcia), mam doła