Przepraszam, że "odświeżam" oklepane juz temat, ale mam pytanie w kwestii zerdek..
Otóż mój młodziutki kanarek dostał zerdki z mojej własnej jablonki. Z sadu. Na 100% nie jest pryskana ani nic.zerdki są 3, różnej grubości, dzisiaj je wymienilam bo poprzednie były trochę zbyt cienkie..Kanarek jest patyczkami zachwycony, ale! Feliks dopiero co nauczył się łuskac ziarno i teraz najwyraźniej próbuje łuskac WSZYSTKO, dziobie pręty, karmidelka..
Zerdek nie oberwalam z kory, skoro to moje własne drzewko, tylko pousuwalam zadziory i narosle żeby sobie łapek nie pokaleczyl, i w miejscach które obcielam prześwituje jasnozielola zdrewniala łodyga patyka... I on właśnie w tych miejscach dziobie i obrywa korę. Ma widać wielka frajdę z tego skubania kory, ale czy mu to nie Zaszkodzi? Boję się, że przy okazji się nazre trochę czasu tych gałązek, ale to tylko jablon, w dodatku moja własna, a on ma tyle zabawy z tego...
Poradźcie, Zerwać korę czy zostawić?
