Skoro jest to wyciąg w formie preparatu dla kanarków i ptaków egzotycznych to był pewnie poprzedzony badaniami, dawkowanie jest podane.
W działaniu jest skuteczniejszy niż np. czosnek podany do poidełka.
Nie doszukiwałbym się tutaj problemów, bo pierwszy lepszy lek, np. iwomektyna działa o wiele gorzej na wątrobę niż ten nieszczęsny czosnek.
Na lekach zawierajacych wyciąg z czosnku jest ostrzeżenie, że nie nalezy podawac w przypadku niewydolnosci wątroby.
Tak, na pewno jest, ale z ziołami to jest tak, że producenci nie wiedzą jaki jest ich skład (nie mogą go kontrolować) i co mogą powodować i dlatego np. na herbacie z pokrzywy jest zapis, że nie może być stosowana przez kobiety w ciąży. A jak się będzie bardzo upartym i dotrze do źródła to człowiek się dowie, że nie mają pojęcia jak pokrzywa może wpływać na kobietę w ciąży więc na wszelki wypadek należy zabronić spożywania.
Nie chcę tutaj rozwijać dyskusji o ziołach nie mniej uważam, że nic nie jest czarno-białe i leki nie są wyłącznie dobrze, a zioła wyłącznie złe.
Poza tym większość "leków z czosnkiem" zawiera mniej niż jego śladowe ilości, np. "Alliofil" czy podobny zawiera "2 mg ekstraktu z czosnku (co odpowiada 400 mg czosnku)". Pomijając fizyczną możliwość zrobienia ekstraktu roślinnego o mocy 1:200 - jak jem 3 ząbki czosnku do śniadania to przyjmuję na raz pół opakowania leku (35 kapsułek) ?