Witaj,
daj mu czas na przyzwyczajenie się do nowego miejsca. Zależy to od charakteru kanarka - niektóre drą dzioby, pardon, śpiewają po 2-3 godzinach, niektóre po 3 tygodniach. Czekaj cierpliwie, nic na siłę. Na razie nie puszczaj mu innych kanarków - niech się przyzwyczai do miejsca. Gwizdać i mówić do niego możesz bez przerwy

Jeśli chodzi o płeć - zdarzają się pomyłki, ale to za wcześnie na takie rozważania.
Kanarki często stoją na jednej nodze, jest to normalne zachowanie.
Jak stoi na żerdce i macha skrzydłami to pewnie chce je rozprostować. A jaką dużą masz klatkę? Może nie ma gdzie polecieć?
Przez 5 dni raczej nic by z niego nie było, gdyby nie pił, ale czasami zaleca się danie spodeczka z jedzeniem i piciem na dno klatki, jak kanarek nie potrafi znaleźć pojnika i karmnika, ale myślę, że po 5 dniach już znalazł.
Jak robisz mu większą klatkę to daj go do większej. Jak się będzie lepiej czuł i jak będzie miał więcej miejsca to łatwiej będzie mu się przyzwyczaić.
A na śpiew poczekaj, nic na siłę.
A jak kupiłeś od hodowcy - miłośnika to możesz dzwonić w środku nocy, jak np. do mnie

, na pewno chętnie odpowie na pytania i będzie się cieszył, że kanarek trafił w dobre ręce. Jak od hodowcy-handlarza, to już trudno, pisz na forum.
---
Acha, wypuszczanie zalecam po ok. 4 tygodniach od przeprowadzki, żeby dobrze poznał teren i okolice. Na początek zaczep mu żerdkę tak, żeby sterczała na zewnątrz, żeby mógł sobie swobodnie wyjść po niej i wrócić do klatki.