U glosterów zaszły pene zmiany:z czwartego jajeczka tak jak przypuszczałem nie wylęgło się nic (zarodek obumarł w jajku) natomiast w środę (gdy młode miały 3 dni) zmarł jeden z pisklaków-mogłem sie niestety tego spodziewać poniewaz on był wyraŹnie najsłabszy (moze nawet z jakimś defektem) ponieważ ni miał siły podnieść główki do karmienia .Przeżyl on pare godzin po drugiej dobie życia,nawet miałem go zaczac spróbować wieczorem recznie dokarmiać-pół godziny wcześniej jeszcze żył ale właśnie gdy wyjmowałem go do karmienia zauważyłem ,ze zmarł.Samiczka bardzo starała się go ratować ; mimo ,ze dwa pozostałe wychylałły wysoko główki to właśnie jego chciała dokarmiać (kilka razy cos zjadł ale nie starczyło to na tyle by zacząć go dokarmiać ręcznie) .Myslałem o ręcznym karmieniu ponieważ młode leżac otwieralo dziobek do karmienia.No cóz...
I co nie zraziło Cię to do hodowli glosterów? Nadal planujesz hodować tę rasę?
Witam! Bardzo dawno nie pisałem w tym watku ale jakoś nie było okazji...
Uznaję zasadę ,że człowiek uczy sie na błędach ( a lęgi glosterów to przede wszystkim moje błędy niż jakieś okoliczności).Z glosterów nie mam prawa być niezadowolonym wkońcu to pierwsza para w "karierze" i poprostu trzeba wyciagnać wnioski na przyszłość... To wkońcu pierwszy lęg nie poszedł przez brak podcięcia piórek kloaki,drugi to moja totalna porażka z zabieraniem gniazda i partnera natomiast trzeci właściwie poszedł bardzo dobrze wręcz planowo. 3 z czterech młodych się wykluło a trzeciemu musiało coś nie pasować ponieważ od poczatku był słabszy-nastapiła jakby naturalna selekcja i zostały ptaki ,które sa w stanie poradzic sobie w życiu. Dwa ,które zostały maja 2,5 miesiaca i sa w świetnej formie.Te dwa ptaki na pewno zostawie do dalszej hodowli.hodowlę glosterów na pewno będę kontynuował poniważ to jakby taka dla mnie "honorowa" rasa ,która zawsze uwielbiałem.
***
Czas wspomnieć coś o borderach....
Zakonczyłem opisywanie tej pary w momencie gdy samica wysiadywała 4 jajka pierwszego lęgu i tu zdarzył się scenariusz jak u glosterów.
Jedno jajko nie zapłodnione,3 pozostałe młode się wykluly niestety jedno znów wolniej rosło i padło po pierwszych dobach.Z tego lęgu bordery wyprowadziły 2 piękne szeki.
W drugim legu samiczka zniosła 5 jajek-wszystkie byly zapłodnione. Wykluła się cała piatka i... znów jeden słabszy ,który padł.PoŹniej nastapiły nie stety kolejne nie szczęśliwe zdarzenia-samica z nie wiadomych powodów wyrzuciła z gniazda 13 dniowe młode na skutek czego jedno padło.Pozostała 3 wsadziłem do gniazda i przesiedziały już spokojnie w nim kolejny tydzień aż do własciwego wylotu. Z tego lęgu wychowały się zielone młode majace aktualnie miesiac.
trzeci lęg przez to ,że parka przybyła wiele póŹnie bo na poczatku kwietnia ciagle trwa.Samica wysiaduje siódmy dzień 5 zapłodnionych jajek -mam nadzieje ,że w tym lęgu wszystko potoczy się dobrze.
Zamierzam w tym roku wystawić kolekcję borderów(zobaczymy co z tego wyjdzie) na wystawie klubowe .W tym roku wystawaił będę ptaki na przerejestrowanych nie swoich obraczkach z powodu kłopotu z moimi wlaściwymi.
Pozdrawiam Granos