Witam!
Cała szóstka piskląt bardzo szczęśliwie przyszła na świat. Mam nadzieję, że ich opiekunowie solidnie się nimi zajmą!
Jeżeli chodzi o oswojenie moich ptaków (biorę pod uwagę młode, bo na dorosłych tego nie próbowałem), to przyszło mi ono nadspodziewanie łatwo. Różnica wieku między nimi wynosi tydzień. Wszystkie cztery powędrowały po usamodzielnieniu się do wspólnej klatki, z tym, że młodsze latały słabiej. Pewnego razu zostałem "zainspirowany" zdjęciami zamieszczonymi przez Feno-typa, na których ptaki siedziały mu na dłoni, były bardzo ufne. A co tam... pomyślałem... postanowiłem sprawdzić, czy poza granicami Berlina taka sztuka też się powiedzie
Dałem na dłoń odrobinę pokarmu jajecznego i delikatnie wsunąłem ją do klatki. Starsze rodzeństwo zaczęło trochę panikować, natomiast ich młodsze półrodzeństow spokojnie siedziało na żerdkach. Podsunąłem im delikatnie dłoń pod dzioby. Zaczęły nieufnie podskubywać żółtko. Po chwili bez problemu wskoczyły na nią i do dzieła! Ze starszymi jednak nie poszło tak łatwo. Czynność powtarzałem kilka razy dziennie po ok. 10 minut. Po kilku próbach także one dały się złamać. Teraz bez najmniejszego problemu usiadają mi na palcach

Moim kolejnym celem jest nauczenie ich reagowania na dawany przeze mnie sygnał dŹwiękowy w postaci delikatnego pogwizdywania, ale nie wszystko na raz!
Bardzo cieszę się, że ptaki są wobec mnie spokojne, bo jeżeli chodzi o zwierzęta (nie tylko kanarki), to "dziczy" po prostu nie toleruję...
Piotrek91