Ocena ptaków jest z jednej strony esencją każdego konkursu, z drugiej jest sprawą niezmiernie drażliwą i istotną dla wszystkich hodowców uczestniczących i nie uczestniczących w wystawie. Dlatego też do ocen ptaków należy podchodzić z zachowaniem należytej staranności i przestrzeganiem wszelkich możliwych, nawet tych niepisanych zasad etyki hodowlanej.
Od 2006 r. bywam na różnych wystawach i praktycznie na palcach jednej ręki mógłbym wymienić te wystawy, gdzie nie krytykowano ocen sędziego i gdzie hodowcy byli zadowoleni z oceny. Nawet Ci, którzy przegrali twierdzili, że faktycznie mają nieco słabsze ptaki.
Z moich obserwacji wynika, że praktycznie na każdej wystawie otwartej sędziowie oceniając ptaki również wystawiają własne ptaki. Według mnie już sam ten fakt jest wysoce nieetyczny. Muszę zauważyć, że są sędziowie, którzy nigdy nie wystawiają ptaków, jeśli prowadzą ocenę, ale są i tacy (a jest ich zdecydowana większość), którym to zupełnie nie przeszkadza. Już sam fakt wystawienia ptaków na wystawie, gdzie sędzia ocenia ptaki rodzi wiele kontrowersji wśród hodowców.
W czasie każdej wystawy można usłyszeć wiele krytycznych słów pod adresem sędziów. Różne przyczyny się na to składają. W jakimś sensie jest taka krytyka jest dla mnie zrozumiała i naturalna. Coraz częściej jednak rozmawiając z hodowcami słyszę o przypadkach oceny własnych ptaków przez sędziego. Nie wiem czy to prawda ale skłonny jestem w to uwierzyć, bo wiele rzeczy o sędziowaniu się nasłuchałem i myślę, że każda zawierała oprócz dozy fantazji opowiadającego także ziarnko prawdy.
Jak wynika z opinii hodowców zachowania wielu sędziów są nie tylko niewłaściwe, ale wręcz patologiczne. Sędziowie potrafią zepsuć każdą, nawet najlepszą wystawę. Wprawdzie wierzę, że są też w gronie sędziów osoby o wysokiej kulturze etycznej, trzymające wysokie standardy oceny, ale opinia hodowców przenosi się na całe środowisko i godzi także w ich dobre imię.
Odnoszę wrażenie, że z jednej strony sędziów jest stosunkowo mało, a z drugiej nie ma żadnych konsekwencji za naruszanie zasad etyki sędziowskiej, więc sędziowie mogą działać według swoich własnych standardów. Nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje działania. Nie wierzę też, że w Sekcji Sędziów PFO nikt nic nie wie o żadnych wykroczeniach swoich kolegów. Z pozycji obserwatora wynika, że nad sędziami nie ma żadnego nadzoru, albo też nadzór jest tylko teoretyczny, papierowy. Nigdy nie słyszałem np. o przypadku zawieszenia sędziego za "niegodne czyny" czy "niesprawiedliwe sędziowanie" czy o przypadku pozbawienia go uprawnień. Czyżby certyfikaty sędziego były nadawane dożywotnio? Bez względu na działania i zachowanie sędziego?
Kiedyś na wortalu toczyła się dyskusja czy sędzia to ekspert (
http://kanarki.eu/index.php?topic=2772.0). Teraz ta dyskusja nabiera innego znaczenia. Jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia. Uważam, że sędziowie powinni coś z tym zrobić sami we własnym gronie. Jak ma się rozwijać hodowla, jak mają powstawać nowe wystawy, kiedy tak naprawdę nie wiadomo czy oceny ptaków na wystawach będą rzetelne.
Gdyby zapytać hodowców wystawiających ptaki na różnych wystawach co jest najsłabszą stroną obecnych wystaw, to myślę, że właśnie większość z nich wskazała by na sędziów i ocenę ptaków. Dlatego też tak dużym powodzeniem cieszą się wystawy, gdzie zapraszani są sędziowie z zagranicy. Powiedzmy sobie szczerze, że jeśli tylko można wybrać między oceną ptaków przez naszych sędziów a oceną przez sędziów zagranicznych to większość hodowców wybierze tę drugą opcję.
Czas zatem najwyższy aby podnieść jakość sędziowania i przywrócić dawne standardy etyki w środowisku sędziów. Mam nadzieję, że ten wątek przyczyni się w jakimś choćby małym stopniu do zmian na lepsze. Może niektórzy poczują się urażeni moją wypowiedzią, ale uważam, że nie ma sensu czekać, że jakoś tam będzie. Czekanie prowadzi jedynie do narastania problemów. Może już pora na pewne zmiany, także w środowisku sędziów? Może te zmiany przyciągną nowych kandydatów do środowiska sędziów?