CO POWIE S. CIRMI

[RNA07TE]

Tak sobie pomyslalem aby zapytac sie co mysli Cirmi o polskich hodowcach i o PFO . I tak postaram sie zadzwonic do niego i zapytac. Wy takze mozecie zadac mu pytania ktore bede zbieral w tym watku do konca lipca 2015 roku. Jesli uda mi sie z nim porozmawiac bedziemy mieli jeszcze jedno spojrzenie a moze jakas rada- zobaczymy co powie.

[RNA07TE]

Widzac ze watek zostal troche zle zrozumiany i zaczynacie mnie atakowac piszac ze zle to wplynie na opinie o Polsce itd. wiec chcialem sprostowac ze rozmowa z Cirmi jesli do niej dojdzie a mysle ze napewno bede mial okazje na mistrzostwach Wloch bedzie moja osobista konwersacja i tak jak napisalem wyzej moze z waszymi pytaniami jesli takie macie i NIE BEDZIE ONA W ZADNYM PUNKCIE REPREZENTOWALA POLSKI CZY PFO  a wylacznie moja osobe.
pozdrawiam

[wloczykij]

Niech się wstydzą
Mamy się czego wstydzić?

[Jacky]

Pomysł wydaje się być dobry. Wszak to jeszcze jeden argument do dyskusji. Dlaczego mamy nie wiedzieć jak nas postrzegają na zewnątrz i co o nas myślą inni? Salvatore Cirmi to znana postać i zapewne Jego rady i przemyślenia pomogłyby nam wnieść coś nowego w działaniu PFO i samych stowarzyszeń.

[wloczykij]

A co nam po jego opinii?
Pewnie kompletnie nie interesuje go Polska.Może odpowiedzieć albo jakimś kulturalnym frazesem,albo palnąć głupotę,bo kompletnie nie wie,jak to tu u nas wygląda.Stawiam na kulturalny frazes w stylu"Polska to piękny kraj,mam tam wielu przyjaciół,musicie działać razem,kocham Polskę"
Lepiej się polskich gołębiarzy zapytać
Zacznijmy od tego,co nas różni od początku-wysokość składki.
Sorry Jacky,ale tak naprawdę potrzebna nam ta opinia jak grzebień łysemu.Opinię o Polsce powinniśmy wyrabiać sobie sami,na imprezach międzynarodowych.Tych samych,na których nas zawsze brakuje.

[yotan]

Zacznijmy od tego,co nas różni od początku-wysokość składki.
(...).Opinię o Polsce powinniśmy wyrabiać sobie sami,na imprezach międzynarodowych.Tych samych,na których nas zawsze brakuje.

W pełni popieram.

[Jacky]

Niby tak, ale jak widać od lat, sami nie możemy sobie poradzić z jakimś szerszym udziałem naszych hodowców na wystawach zagranicznych. Być może opinia jakiego znawcy, w dodatku stojącego obok "polskiego piekiełka" mogłaby nas z jednej strony zmotywować do jakiegoś działania a z drugiej unaocznić nam fatyczny dystans jaki nas dzieli wobec hodowców z innych krajów.

[wloczykij]

Nie chodzi nawet o jakiś szerszy nasz udział,ale w ogóle o udział
Faktycznego dystansu nam nie unaoczni,bo musiałby widzieć te ptaki,porównać je z innymi,co przy naszej absencji jest niemożliwe(chyba,że poślemy mu zdjęcia).
Pytanie brzmi,czy potrzeba nam,żeby jakiś Włoch poklepał jakiegoś Polaka po ramieniu,mówiąc mu frazesy,czy może bardziej przydałoby się,żeby członkowie PFO zaczęli po prostu wypełniać swoje zobowiązania?

[papuga]

Mamy do wyboru dwie opcje: albo zamieść wszystko pod dywan i cieszyć się tym co jest, albo wyprać wszystkie brudy na oczach innych i budować wszystko od nowa.

[wloczykij]

Wcale nie musimy prać brudów na oczach innych.Wystarczy,gdy za organizowanie wezmą się osoby konkretne i poważne.
Możemy sobie sami powiedzieć co kogo w kim boli i nic nikomu do tego.Bez zamiatania pod dywan,bez obrażania się,zrobić reset i już.
Po co nam do tego opinia jakiegoś tam Włocha?Chętnie zobaczę jakiś reportażyk z jego hodowli,bo zawsze tam coś wypatrzę,wyczytam,ale na tym koniec.Z resztą,nasza delegacja na kongresie COM powinna o tym gadać,zamiast poklepywać się po ramionach i umawiać na syrop klonowy.
Jesteśmy dumnym narodem z piękną historią,tylko brak nam właśnie tej dumy.Cały czas jesteśmy bombardowani przez samych siebie,że polskie to gorsze,że Polacy są gorsi.Stworzyliśmy husarię,pogoniliśmy komunizm,uratowaliśmy dupska Angolom a nie potrafimy zorganizować głupiej imprezy?
Gdy zaczniemy działać jak drużyna,wszystko stanie się prostsze.O wiele prostsze.