Inaczej.Ja jestem ze Śląska.Gdybym startował w konkursie poetyckim po Polsku,nie wygrałbym pewnie,bo mam śląskie "y".
U nos godo się chlyb.I ja przebywając wśród Ślązaków też wymawiam ni to chleb,ni to chlyb-gardło tak się układa i już.
W standardzie ma być chleb,więc ekspert upieprzy mi punkty.
Śpiew dalej będzie harceński,ale pojedyncze nuty,głoski,samogłoski-to są te detale za które sędziowie oceniają.
Ja wiem,że wielu hoduje kilka ras,w tym harceny razem.
Kilka lat temu trzymałem razem kolory i harceny i proszę mi wierzyć każde śpiewało swoje.
Kanarek może,ale nie musi łapać tych naleciałości.Pytanie brzmi,czy możesz sobie pozwolić na ryzyko.Są tacy,którzy bardzo restrykcyjnie do tego podchodzą,są tacy,którzy podchodzą do tego bardziej na luzie.
Ja jestem tylko uczniem,ale bardzo uważnie słucham swoich nauczycieli.