Zdjęcie miesiąca

Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Grudnia 08, 2025, 06:45:12 *
Witamy, Go. Zaloguj si lub zarejestruj.

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Aktualnoci: Tutaj znajduje się kopalnia wiedzy o kanarkach i ptakach egzotycznych.
   
  Strona gwna Pomoc Linki Zaloguj si Rejestracja  

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej Polityce prywatności.

Strony: [1] 2 3 ... 6   Do dou
  Drukuj  
Autor Wtek: Rafał: Lęgi 2009  (Przeczytany 35268 razy)
0 uytkownikw i 1 Go przeglda ten wtek.
Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« : Stycznia 17, 2009, 08:11:30 »

Witam wszystkich serdecznie!

Jak pewnie większość z Was pamięta, prowadziłem w zeszłym roku relację z odbywających się u mnie lęgów. Jak też można było zauważyć lęgi te zakończyły się z marnym skutkiem. Jednak sam temat cieszył się dość dużym zainteresowaniem a dla mnie samego stanowił pewnego rodzaju "dziennik" z prac hodowlanych. Myslę, ze niektórym użytkownikom taka forma może bardzo odpowiadać, gdyż już kilka krotnie dostawałem wiadomości od różnych użytkowników z pytaniami, gdyż napotykali podobne problemy do opisywanych przeze mnie. W związku z tym postanowiłem kontynuować podobny temat w tym roku w nadziei, ze opisane przeze mnie postępy w stosunku do zeszłorocznych lęgów będą stanowiły kolejne Źródło wiedzy dla mnie jak i dla innych forumowiczów.

Serdecznie zapraszam do lektury ;-)
Zapisane

Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« Odpowiedz #1 : Stycznia 17, 2009, 09:58:58 »

W dniu dzisiejszym 3 z moich 4 samic zostały umieszczone w klatkach lęgowych. Od dwóch tygodni w 2 dniowych odstępach podaję samicom mieszankę jajeczną. Samce dostają również trochę "jajówy" + owoce i warzywa. Wszystkie przygotowania zaczynam troszkę póŹniej i ostrożniej, żeby uniknąć zeszłorocznych błędów. Priorytetem w tym okresie jest dla mnie przygotowanie samców. Te z dnia na dzień śpiewają coraz głośniej i intensywniej.

Dodatkowo zakupiłem czasowy włącznik światła. Włącza on i wyłącza światło o konkretnej, ustalonej godzinie. Można go zaprogramować na każdy dzień tygodnia inaczej. Tym sposobem wydłużyłem obecnie dzień do 11 godzin (6:30 - 17:30). Tym sposobem dziennie wydłużam "dobę" o 20 minut (10 rano i 10 wieczorem). Chcę w ten sposób osiągnąć w ciągu 2 tygodni 15-16 godzinny światło-dzień.


Niestety znów pewne sprawy nie układają się tak jak powinny. Jedna żółta samica przywieziona z tegorocznych MP... rozpierzyła się! Już po kilku dniach od jej przywiezienia zauważyłem pojedyncze żółte pióra. Z dnia na dzień było ich coraz więcej. Dziś gdy rozmieszczałem samiczki w klatkach lęgowych, oglądałem wszystkie dokładnie. żółta glosterka ma na brzuchu ewidentnie zaczątki nowych piór. Myślę, ze jest to jedynie tzw "małe pierzenie" i, ze uda się ją choćby przygotować na jeden tegoroczny lęg. We wszystkim jednak jest troszkę szczęśliwego zbiegu okoliczności. mam tu na myśli fakt, że bardzo chciałbym do niej dopuścić zielonego intensywnego samca z koroną. Tego samego, który w zeszłym roku nie przystąpił do lęgów. Mam zatem jeszcze troszkę czasu aby oba ptaki dobrze przygotować do lęgów. Oby się udało. Na razie samica przebywa w przelotowej klatce co może przyspieszyć pierzenie a samiec jest karmiony intensywnie kiełkami i dietą warzywno owocową (trzeba tylko uważać, zeby przez dietę i on się nie rozpierzył). Pozostałe ptaki zachowują się poprawnie. Samce intensywnie śpiewają a samice dały się przyłapać na noszeniu w dziobach kawałków gazety, piór lub wrzuconego przeze mnie materiału budowlanego. Pod koniec tygodnia zamierzam wstawić samicom gniazda i obserwować ich zachowanie. Jeżeli zaobserwuję, ze zaczynają budować gniazdo to następnego dnia zacznę wpuszczać samca.

Obecnie temperatura u kanarków wynosi około 22-23 stopni. Zatem teraz tylko pokarmem i wydłużaniem dnia będę dążył do rozpoczęcia się lęgów. Liczę mocno na lepszy wynik niż ten z zeszłego roku. Trzymajcie za mnie i za moje glostery kciuki!
Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #2 : Stycznia 18, 2009, 04:02:35 »

Niestety znów pewne sprawy nie układają się tak jak powinny. Jedna żółta samica przywieziona z tegorocznych MP... rozpierzyła się! Już po kilku dniach od jej przywiezienia zauważyłem pojedyncze żółte pióra. Z dnia na dzień było ich coraz więcej. Dziś gdy rozmieszczałem samiczki w klatkach lęgowych, oglądałem wszystkie dokładnie. żółta glosterka ma na brzuchu ewidentnie zaczątki nowych piór. Myślę, ze jest to jedynie tzw "małe pierzenie" i, ze uda się ją choćby przygotować na jeden tegoroczny lęg.

Rafale,

wiosenne pierzenie się niektórych kanarków nie ma żadnego wpływu na przebieg lęgów; może je jedynie nieco przesunąć w czasie. Tzw. „małe pierzenie się“ trwa krócej od tego letnio-jesiennego i zwykle po  4-5 tygodniach ptak jest ponownie zdolny do lęgów. Jak łatwo wyliczyć, Twoja samiczka wejdzie w okres lęgowy najpóŹniej na początku marca, co jest absolutnie normalne...

życzę powodzenia w tegorocznym sezonie lęgowym i serdecznie pozdrawiam

Feno-typ

« Ostatnia zmiana: Stycznia 18, 2009, 04:06:22 wysane przez feno-typ » Zapisane

tymm
Uczeń2
Nowy użytkownik
**
Offline Offline

Tytuły: Hodowca Roku 2012
Wiadomoci: 376



« Odpowiedz #3 : Stycznia 18, 2009, 05:26:26 »

Bardzo ciekawe są wasze opisy lęgów, przyjemnie i z zaciekawieniem się je czyta:)
Jak nie dopuścić do pierzenia przed lęgowego i dlaczego tylko niektóre kanarki się pierzą w tym okresie?
Pozdrawiam!
Zapisane

Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« Odpowiedz #4 : Stycznia 18, 2009, 05:46:16 »

Dziękuję tymm!

Jeżeli chodzi o to co robić by nie dopuścić do pierzenia przed lęgowego to na pewno radykalna zmiana karmy. Nagła dieta może spowodować właśnie rozpierzenie się ptaka. W moim przypadku możliwe wydają mi się 2 przyczyny. Pierwsza: zmiana karmy w stosunku do tej jaka karmiona była samica w poprzedniej hodowli. Druga przyczyna: wg mnie bardziej możliwa przyczyna to rozpierzenie się spowodowane transportem. Samiczka musiała przebyć pewien dystans w dość zimnych warunkach. Pomimo tego, ze większość czasu spędziła w ciepłych pomieszczeniach to były momenty, że jedynie ochroniona moja kurtką musiała dostać się z dworca do mojego domu. Zaznaczam, że temperatura na dworze w tym czasie była mocno poniżej zera.

Wszystko to jednak są domniemania i szukanie przyczyny na siłę. Powód może być zupełnie inny. Dobrze jednak, że to "małe pierzenie" nie powinno wyeliminować samiczki z tegorocznych lęgów a jedynie przesunąć je nieco w czasie. Być może to i mądre posunięcie, żeby jeszcze troszkę poczekać z lęgami i jeszcze lepiej przygotować do nich ptaki? 
Zapisane

Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« Odpowiedz #5 : Stycznia 21, 2009, 06:35:12 »

21 stycznia - środa!

Po długich rozważaniach i rozmowach z kilkoma hodowcami (tu niskie ukłony w stronę Jurka) postanowiłem... nie spieszyć się! Troszkę się pospieszyłem i chciałem już zaczynać lęgi. Akurat jestem na kilkudniowym urlopie i pomyślałem sobie wcześniej, że właśnie podczas tego urlopu rozsadzę kanarki i będę dążył do jak najszybszego rozpoczęcia lęgów. W ciągu dwóch ostatnich dni mocno jednak myślałem nad tym czy to już pora. Przypomniałem sobie wtedy moje zeszłoroczne kłopoty z lęgami i postanowiłem, ze jednak troszkę się wstrzymam. Zresztą ja mogę się wstrzymywać lub nie a i tak wszystko zależy od ptaków. Jednak nie chcę robić niczego na siłę. Wstrzymam się i będę czekał na konkretne sygnały od ptaków, ze "czas zacząć"!

W zeszłym roku jedna z moich samic była gotowa do lęgów. Wszystko wyglądało niemal książkowo!  Samiczka wybudowała pięknie gniazdko, zjadała mieszankę jajeczną i pokruszone skorupki jaj kurzych w mgnieniu oka. Na śpiew samca reagowała przykucaniem na żerdce i popiskiwaniem. Dochodziło do kopulacji między samcem a samiczką. W regularnych odstępach zniosła 5 jajek i rozpoczęła wysiadywanie. Niestety, z czasem (po 15 dniach) okazało się, ze jajka są nie zalężone. Dałem jej wtedy troszkę odpocząć i po kilku dniach ponownie wstawiłem gniazdko. Znów wszystko przebiegało "wzorowo" i znów... niezalężone jajka. Wtedy dopiero do tej samiczki dobrałem innego samca, w wyniku czego doczekałem się pierwszych piskląt i to w "komplecie"! Na 4 złożone jajka 4 były zalężone i wykluły się z nich 4 pisklęta. Jak widać, sama gotowość samicy to nie wszystko. Jak wiadomo to samice łatwiej przygotować do lęgów niż samca. To, że samiec śpiewa nie daje 100% gwarancji jego płodności. Śpiew śpiewowi nie równy. Tylko odpowiednio przygotowany samiec, nie zapasiony, zdrowy i na pełnym śpiewie będzie gotowy do lęgów. Przekonałem się o tym w zeszłym roku. Dlatego w tym sezonie postanowiłem poczekać i obserwować zachowania ptaków. Urlop wykorzystuję zatem na przygotowane ptaków. Dbam o to aby im niczego nie brakowało. Szczególną opieką otaczam samce, które chcę naprawdę przygotować tak dobrze jak tylko będę mógł.

Od dnia jutrzejszego moje kanarki będą miały jasno w godzinach 5:40 - 18:00. Codziennie wydłużam dobę świetlną aż do uzyskania 15-16 godzin.

Samice dostają mieszankę jajeczną! Samcom podaję również mieszankę jajeczną, do której dodaję duże ilości kiełków i warzywa.

Samice przebywają w jednej dużej, przelotowej klatce (za wyjątkiem pierzącej się żółtej samicy, która przebywa w osobnej klatce).

Samce niemal od momentu zapalenia się światła zaczynają "koncert". Zaraz po godzinie 6:00 ptaki dostają jedzenie. Porcję mają wymienianą 2 razy dziennie, żeby uniknąć zepsucia. Oczywiście nie przesadzam z mieszanka jajeczną dla samców, żeby te nie uległy "zapasieniu".

Jutro postaram się opisać nieco więcej i może dorzucę jakieś zdjęcia!
Zapisane

Granos
Go
« Odpowiedz #6 : Stycznia 21, 2009, 06:56:51 »

Czy opisanego przez Ciebie samica (po,którym jajka byly nie zapłodnione) dopuszczałeś jeszcze do lęgów? Czy były one udane?
Zapisane

Lukas
Redaktor
Użytkownik
*
Offline Offline

Lasocice/Nysa
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 746


Z066


« Odpowiedz #7 : Stycznia 21, 2009, 07:20:01 »

Cytuj
To, że samiec śpiewa nie daje 100% gwarancji jego płodności. Śpiew śpiewowi nie równy. Tylko odpowiednio przygotowany samiec, nie zapasiony, zdrowy i na pełnym śpiewie będzie gotowy do lęgów.

Odnośnie tego śpiewu chciałbym napisać że samiec wcale nie musi być na pełnym śpiewie, nieraz miałem samce które poprostu nie śpiewały niewiem może nie lubiły niechciało im się ale to bez znaczenia ważne że były w 100% zdolne do rozpłodu, nie żeby wcale nie śpiewały ale śpiew był tylko przed kopulacją i już się więcej nie pojawiał, niewiem jak by to wyglądało we wcześniejszym okresie gdyż ja lęgów jeszcze nigdy nie zacząłem wczeniej niż w marcu i może już wtedy samce zdąrzyły się przygotować do lęgów, ale jedno jest wiadome śpiew samca wcale nie jest potrzebny jeśli są dobre samice.
Zapisane

Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« Odpowiedz #8 : Stycznia 21, 2009, 07:38:14 »

Cytuj
Czy opisanego przez Ciebie samica (po,którym jajka byly nie zapłodnione) dopuszczałeś jeszcze do lęgów? Czy były one udane?

Niestety nie! Nie dopuszczałem go do kolejnych lęgów w zeszłym roku! Po dwóch nieudanych lęgach odpuściłem. Ten samiec jest obecnie w mojej hodowli i w nadchodzących lęgach będzie okazja do jego sprawdzenia!

Cytuj
Odnośnie tego śpiewu chciałbym napisać że samiec wcale nie musi być na pełnym śpiewie, nieraz miałem samce które po prostu nie śpiewały nie wiem może nie lubiły nie chciało im się ale to bez znaczenia ważne że były w 100% zdolne do rozpłodu, nie żeby wcale nie śpiewały ale śpiew był tylko przed kopulacją i już się więcej nie pojawiał, nie wiem jak by to wyglądało we wcześniejszym okresie gdyż ja lęgów jeszcze nigdy nie zacząłem wcześniej niż w marcu i może już wtedy samce zdążyły się przygotować do lęgów, ale jedno jest wiadome śpiew samca wcale nie jest potrzebny jeśli są dobre samice.

To bardzo ciekawe co piszesz Luka. Jesteś już doświadczonym hodowcą i na pewno wiesz co piszesz. Ja może to troszkę Źle ująłem. Chodzi mi o to, że właśnie od samca spełniającego warunki, które opisałem można oczekiwać dobrych wyników w lęgach. Dlatego też dążę u siebie do tego aby samce "weszły na wysokie obroty" jeśli chodzi o śpiew. Jednak z tego co piszesz nie jest to warunek konieczny.

Tak swoją drogą... czy spotkał ktoś Was kiedyś się z samcem, który w ogóle nie sprawdził się w lęgach tzn takim, który wykazywał się "wybitną" niepłodnością pomimo poczynionych starań?
Zapisane

malypro
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

woj. śląskie
Tytuły: Hodowca Roku 2017
Wiadomoci: 452


lizard, czerwona i żółta mozaika


WWW
« Odpowiedz #9 : Stycznia 21, 2009, 07:41:30 »

U mnie rówież bywa tak jak napisał Luka, niektóre samce śpiewają tylko podczas kopulacji i sa płodne.
Zapisane


Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« Odpowiedz #10 : Stycznia 22, 2009, 09:44:24 »

22 stycznia - czwartek!

Kolejny dzień zacząłem razem z moimi ptakami czyli około godziny 5:40! O tej godzinie u ptaków zapaliło się światło! Potrzeba było jedynie klika minut aby usłyszeć pierwsze "trele". W tym czasie ja zacząłem przygotowywać śniadanie dla moich podopiecznych. Zacząłem od ugotowania jajka i przygotowywania mieszanki jajecznej. Ostudzone jajko przełożyłem do miseczki gdzie widelcem roztarłem tak aby uzyskać jak najmniejsze kawałki. Jak będzie można zauważyć na zdjęciu, każdorazowo odkładam skorupki jaj kurzych, gdyż skruszone i podane ptakom (zwłaszcza samicom w czasie lęgów) stanowią Źródło wapnia. Następnie skruszyłem bezcukrowy suchar, dodałem maku i wymieszałem z jajkiem aby uzyskać sypka konsystencję. Do mieszanki dodałem mieszankę ziaren, która bardzo ładnie skiełkowała w specjalnej kiełkownicy! Do tego wszystkiego starłem jeszcze marchew i brokuła. Wszystko razem dokładnie wymieszałem i tak przygotowaną mieszankę podałem wszystkim moim ptakom. Mieszanka ta wyszła bardzo zróżnicowana pod względem składników, gdyż na chwilę obecna największy nacisk kładę na przygotowanie samców i unikam zbyt dużej ilości jajka, żeby ich nie zapaść. Dodatkowo skroiłem zielonego ogórka i jabłko, które włożone do deserówek lub między pręty klatek podałem moim kanarkom.

      

 

Przy okazji zrobiłem zdjęcia moich nowych ptaków - szafirowego glostera z koroną (ptak od Jacky'ego) i żółtą samiczkę consort z tegorocznych MP (obecnie pierzącą się). 


 

Za jakość zdjęć najmocniej przepraszam. Jest to niestety wina tego, że nie chciałem za bardzo stresować ptaków (zwłaszcza pierzącej się samicy) oraz sam aparat pozostawia wiele do życzenia!
Zapisane

Granos
Go
« Odpowiedz #11 : Stycznia 26, 2009, 09:58:27 »

Za ile ,po twoich wyliczeniach, planujesz zacząć lęgi?
Zapisane

Rafał
Uczeń4
Nowy użytkownik
****
Offline Offline

Warszawa
Wiadomoci: 311


« Odpowiedz #12 : Stycznia 27, 2009, 11:21:28 »

Postanowiłem wpuścić dziś jedną samiczkę do klatki lęgowej! Jest ona niesamowicie pobudzona. Lata po całej klatce jak szalona i nosiła piórka i kawałki gazety w dziobie. Wpuściłem ją zatem do klatki lęgowej i już dziś zaczęła ścielić "gniazdo"! Od jutra zaczynam wpuszczać samczyka i zobaczymy co się będzie działo!
Zapisane

Granos
Go
« Odpowiedz #13 : Stycznia 27, 2009, 11:38:51 »

życzę powodzenia!
Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #14 : Stycznia 28, 2009, 09:20:58 »

Po obejrzeniu fotek zamieszczonych przez Rafała wysłałem do niego e-maila, w którym pozwoliłem sobie na kilka krytycznych uwag i kilka dobrych rad. Rafał odpowiedział, że tego typu uwagi mogę zamieszczać bezpośrednio w jego wątku, bo być może inni również z nich skorzystają. Przychylając się do tej propozycji, wklejam poniżej obszerne fragmenty listu do Rafała.

Cześć Rafale,

Dobrze, że zamieściłeś te fotki, bo można ocenić pokarm, jaki przygotowujesz swoim kanarkom.

Niestety mam parę zastrzeżeń, myślę, że się nie obrazisz, tym bardziej, że uzupełniam je moimi dobrymi radami:)

1. Ta mieszanka jajeczno-warzywna jest zbyt „gruba“, a efekt będzie taki, że większość z niej po prostu wyrzucisz, bo kanarki nie dadzą sobie z tymi wielkimi kawałkami radę. Powybierają najdrobniejsze kawałeczki, może jakieś 2-3 % wszystkiego, a 98-97% się zestarzeje i będziesz musiał to zabrać z klatki, aby ptaki się nie potruły…

2. Koniecznie kup sobie elektryczny rozdrabniacz do potraw z w miarę dużym pojemniczkiem. Jest to rzecz nieodzowna, bo widelcem nigdy nie rozgnieciesz jajka na tak drobno, jak zrobi to rozdrabniacz kuchenny. A im drobniejsze kawałeczki (zwłaszcza białka!), tym lepiej. Oczywiście taki rozdrabniacz możecie też używać w kuchni, np. do siekania pietruszki, cebuli i innych produktów (...) Ja mój używam już sześć lat i ciągle jest niezawodny.

3. Marchew jako dodatek do pokarmu jajecznego jest bardzo dobra, ale musi być potarta na najdrobniejszych dziureczkach tarki i potem wraz z jajkiem i sucharkiem jeszcze raz rozdrobniona w w/w rozdrabniaczu. Takie duże kawałeczki marchwi jakie widać na Twoich zdjęciach, to marnowanie warzywa, bo kanarki i tak jej jeść nie będą. Po prostu szkoda roboty i marchwi… Poprzez rozcieranie na drobnych dziurkach wytrąca się sok z marchwi, który nawilża pokarm i w ten sposób na pewno trafia do ptasiego żołądka, z wszystkimi doskonałymi witaminami.

4. Brokuły najlepiej podawać w niewielkich kawałkach wkleszczonych w kratki klatki, „różyczką“ od środka, a łodyżkę od zewnątrz zamocować za pomocą klamerki do bielizny. U mnie ptaki objadają całą „różyczkę“ wraz z łodyżką, aż klamerka z resztką łodyżki spada na podłogę… W ten sposób bardzo niewiele się marnuje. Najlepiej po kupnie brokułów od razu podzielić je na niewielkie porcje, odcinając „różyczki“ z łodyżkami od głównej, grubej łodygi. Tą z kolei można przetrzeć na drobnych oczkach tarki i zamiennie z marchwią mieszać z pokarmem jajecznym… Ale trzeba uważać, bo przetarta na drobno łodyga „puszcza“ sporo soku i pokarm może być za mokry.

5. Kiełki lepiej jest podawać oddzielnie, a nie wymieszane z pokarmem, bo one zwykle są mokre i przez zmieszanie z pokarmem z całości potrawy robi się wilgotna papka… Jeśli brakuje Ci karmidełek to możesz podawać kiełki wraz z jajówą, ale oddzielone od siebie, a nie wymieszane. (...)

Na koniec uwaga ogólna.
Pokarm jajeczny można robić na zapas i podzielony na dzienne racje (np. zawinięte w folii aluminiowej), zamrażać w zamrażalce. Wtedy ma się ułatwione zadanie, bo wieczorem wyjmuje się porcję pokarmu, a rano przeciera się odrobinę marchwi i łączy z rozmrożoną porcją pokarmu. Całość jest świeża i zwykle ptaki zjadają wszystko bez reszty… Poprzez zamrażanie samego jajka z sucharkiem, a nawet makiem, pokarm nic nie traci na wartości, bo mrożenie szkodliwe jest tylko w wypadku witaminy C, a ta jest w marchwi…

Pozdrawiam

feno-typ
« Ostatnia zmiana: Stycznia 28, 2009, 09:22:40 wysane przez feno-typ » Zapisane

Strony: [1] 2 3 ... 6   Do gry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Zdjęcie miesiąca

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2018, Simple Machines
Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!