Zdjęcie miesiąca

Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Grudnia 08, 2025, 07:42:01 *
Witamy, Go. Zaloguj si lub zarejestruj.

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Aktualnoci: Tutaj poznasz wszystko o kanarkach i ptakach egzotycznych.
   
  Strona gwna Pomoc Linki Zaloguj si Rejestracja  

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej Polityce prywatności.

Strony: [1]   Do dou
  Drukuj  
Autor Wtek: Koty i kanarki?  (Przeczytany 6910 razy)
0 uytkownikw i 1 Go przeglda ten wtek.
Tina
Uczeń1
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomoci: 22


« : Maja 20, 2009, 11:04:26 »

Czy można mieć w domu koty i kanarki. Jeśli zabezpieczę klatkę przed upadkiem i otwarciem to koty ptakom nie mogą nic już zrobić?
Sama nie wiem czy zdecydować się na kanarki, nie wyrzucę przecież kotów jak będą niebezpieczne dla nich. Pomóżcie.
Zapisane

jot-ka11
Redaktor
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Częstochowa
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 1 140



« Odpowiedz #1 : Maja 20, 2009, 12:50:35 »

Kot nie musi otwierac klatki by dobrac się do kanarka,potrafi go poprostu wyciągnąc przez pręty.
Zapisane

feno-typ
Go
« Odpowiedz #2 : Maja 20, 2009, 02:18:24 »

Czy można mieć w domu koty i kanarki. Jeśli zabezpieczę klatkę przed upadkiem i otwarciem to koty ptakom nie mogą nic już zrobić?
Sama nie wiem czy zdecydować się na kanarki, nie wyrzucę przecież kotów jak będą niebezpieczne dla nich. Pomóżcie.

Słynny nieżyjący już austriacki noblista, filozof, zoolog i ornitolog Konrad Lorenz odkrył i opisał w jednej ze swoich licznych książek pewne ciekawe zjawisko dotyczące zwierząt domowych, które nazwał terminem „Burgfriedensprinzip“, co można przetłumaczyć jako „zasadę pokoju na zamku”.

Termin "Burgfrieden" pochodzi ze Średniowiecza i oznacza sytuację, w której nawet dwaj bardzo wrogo do siebie nastawieni czy wręcz zwalczający się rycerze-szlachcice, będąc gośćmi stojącego od nich wyżej w hierarchii ważności arystokraty (np. magnata czy księcia, nie mówiąc już o królu) nie tylko nie mieli prawa wszczynać kłótni, ale musieli wręcz okazywać wobec siebie przychylność, zupełnie jakby wcale nie byli zwaśnieni. Oczywiście po opuszczeniu zamku mogli się dalej zwalczać do woli...

Konrad Lorenz twierdził, że podobnymi zasadami kierują się instynktownie zwierzęta domowe, żyjące, że tak powiem, pod jednym dachem z człowiekiem, czyli na jego „zamku”. I tak psy, które normalnie są naturalnymi wrogami kotów, znoszą ich obecność w domu ich „człowieka”, nie zagryzają świnek morskich czy królików, a koty nie zabijają białych myszek czy kanarków, chociaż jest to wbrew ich „łowieckiej” naturze. Poprzez własne udomowienie i respekt wobec stojącego ponad nimi ludzkiego „pana”, zwierzęta te bez problemów wzajemnie się akceptują. Dopiero gdy pana zabraknie, albo „wróg”, czy „zdobycz” znajdzie się na „neutralnym” terenie, zwierze domowe wraca do wrodzonych pierwotnych zachowań...

Tak więc zgodnie z zasadą K. Lorenza, widok kici śpiącej w objęciach owczarka niemieckiego, albo kanarusia dziobiącego w nos kicię  nie należy interpretować jako objaw wzajemnej „przyjaŹni” tych zwierzątek, albo ich „dobroci” czy „wielkoduszności”, bo zachowują się one w ten nienaturalny sposób tylko ze względu na obecność stojącego nad nimi w skali ważności „pana”...

Koni, krów czy kóz, a nawet Azora mieszkającego na stałe w budzie na podwórku – słowem zwierząt żyjących poza ludzkim domem (zamkiem) – zasada „Burgfrieden” już nie obowiązuje, chociaż i one zachowują się w stosunku do siebie tolerancyjniej, gdy jest w pobliżu ich „pan”. I dlatego może się zdarzyć, że Azor zdusi podkradającą mu z miski jedzenie kurę, koń kopnie w stajni namolnego Azora, a Mruczek bez skrupułów „złowi” zagubionego na podwórku słodkiego kurczaczka...

Zgodnie z powyższym kanarek w domu, w którym są koty, będzie tak długo bezpieczny, jak długo w pobliżu będzie właściciel tychże kotów, który poprzez swoją obecność „dławi” w nich ich łowieckie zapędy, ale kiedy człowieka zabraknie, sprawy mogą potoczyć się zupełnie inaczej, zwłaszcza jeśli koty dodatkowo będą wyjątkowo głodne:) Dlatego w przypadku posiadania antagonistycznie do siebie nastawionych zwierzątek domowych, należy zawsze zadbać o to, aby nie mogły one zrobić sobie krzywdy w czasie nieobecności domowników, czyli ZAWSZE je od siebie odizolować. Sam fakt, że kanarek siedzi w „bezpiecznej”, dobrze zamkniętej klatce, która dodatkowo wisi przy suficie i jest „trudno dostępna”, jest absolutnie niewystarczający, bo koty są mistrzami w skokach wzwyż, a ich łapy bez problemów przecisną się przez druciane pręty, więc po powrocie właściciela kanarek mimo bezpiecznego zawieszenia i kratek może po prostu „zniknąć”...

Na koniec mam jeszcze jedną bardzo ważną uwagę, a mianowicie, że „Burgfriedensprinzip” funkcjonuje tylko w przypadku gdy to człowiek w odczuciu swoich domowych zwierząt stoi na samej górze hierarchii ważności, bo kiedy np. kotom wydaje się, że to one „rządzą” na „zamku”, o kupnie kanarka lepiej od razu zapomnieć...

Pod tym adresem można sobie poczytać o uczonym: http://pl.wikipedia.org/wiki/Konrad_Lorenz , który napisał też wiele arcyciekawych książek o ptakach.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2009, 08:08:42 wysane przez feno-typ » Zapisane

klapuch
Mariusz Herich-H013
Redaktor
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Katowice
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 2 068


http://glostery.katowice.pl


WWW
« Odpowiedz #3 : Lutego 05, 2012, 02:28:45 »

Cytuj
Zgodnie z powyższym kanarek w domu, w którym są koty, będzie tak długo bezpieczny, jak długo w pobliżu będzie właściciel tychże kotów, który poprzez swoją obecność „dławi” w nich ich łowieckie zapędy, ale kiedy człowieka zabraknie, sprawy mogą potoczyć się zupełnie inaczej, zwłaszcza jeśli koty dodatkowo będą wyjątkowo głodne:)

Temat stary ale może przydadzą się moje 3 grosze.
Popieram powyższą wypowiedŹ. Kanarek będzie bezpieczny na wysokości cztero-metrowej, gładkiej ściany, jeśli w odległości 12 metrów jest pusto Umiech
Kot wejdzie wszędzie, a jego naturalne zainteresowania ornitologiczne nie dadzą mu spokoju (i te pytania nie dające spać: intensywny czy nieintensywny?). Na początku będzie się gapił i wchodził na klatkę. Po pewnym czasie mu się to znudzi - aż do chwili kiedy kanarek nie znajdzie się poza klatką. Wtedy nie masz szans, a kot ZAWSZE będzie szybszy i doskoczy z ziemi do sufitu jak będzie trzeba.

Kanarek będzie bezpieczny jeśli klatka będzie w miejscu trudno dostępnym dla kota, SOLIDNIE przymocowana (np odporna na uderzenie ciężaru 5 kg z wysokości 2 metrów), bo kot NA PEWNO kiedyś skoczy na klatkę. I jak wychodzisz z domu klatka musi być w zamkniętym pokoju. Jak będzie dostępna - wcześniej czy póŹniej kot coś wymyśli.
Oczywiście wszystko zależy od kota - są takie, którym papugi chodzą po głowie, są takie, które wyskakują z siebie na widok gołębia za oknem.
Ogólnie - da się pogodzić.
Zapisane


Marcin
Uczeń3
Nowy użytkownik
***
Offline Offline

Cyprzanów
Tytuły: Hodowca Roku 2010
Wiadomoci: 351


Kanarki: żółte, białe recesywne


WWW
« Odpowiedz #4 : Lutego 06, 2012, 02:46:03 »

Z kotami mam nieciekawe wspomnienia... Podczas przygotowywania ptaków do wystaw w zeszłym roku  kiedy kanarki były każdy w osobnej klatce, do ptaszarni dostał się kot i zrobił, że tak powiem "naturalną selekcję" wybierał tylko te najlepsze ptaki na obiad... Smutny
Zapisane




CIH F-047
zaba89
Go
« Odpowiedz #5 : Lutego 07, 2012, 02:50:43 »

Ja mialem kotke co chodzila kolo ptakow jak hodowca, nic nie robila sobie z tego, wiedziala ze nie moze ruszyc, zreszta od malego byla uczona ze nie mozna ptaka zlapac hodowuje golebie i ani jednego golebia nie zlapala, cukrowki, wroble, sikorki lapala oblednie ale golebia ani jednego,w domu byla trzymana, podchodzila do kanarkow ale wiedziala ze nie moze nawet sie "oblizac" no ale kotka miala 9 lat, a zapewne gdybym teraz do domu wziol jakiegos kota to by zrobil demolke w hodowli:)
Zapisane

sebas
Uczeń1
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

woj.lubelskie
Wiadomoci: 129



« Odpowiedz #6 : Lutego 09, 2012, 11:52:18 »

U mnie najpierw były koty: mamusia i 2letni syn. Początkowo były zachwycone że pomyśleliśmy o zabawce dla nich, potem zdezorientowane czego je się przegania od klatki. W domu nie ma miejsc niedostępnych dla kota. Klatka była powieszona na ścianie gdzie nie miały szans się dostać ale okazało się że kotka potrafi latać nie gorzej od ptaków, kot parę razy spadł po drodze i dał spokój. Na szczęście moje kanarki zniosły te podchody i polowania bez problemu. Przyzwyczajanie ptaków i kotów u nas trwało ok.2 tyg. Tylko pilnowaliśmy cały czas wszyscy. Moje koty potrafią otwierać sobie drzwi to było trochę zachodu. Zresztą moja mama wprowadzi do domu każde zwierzę i szybko będzie zgoda z innymi. Trzeba zająć się tym bardziej dominującym w domu. Teraz kotka już nie żyje ale kot jest i nie ma problemu nie płoszy ptaków i nie łapie jak któryś zwieje. Jest przy karmieniu i obrączkowaniu. Oddzielone młode są zawsze w klatce na podłodze żeby się poznały. Ale jak przybywa nowy obcy ptak to żeby go niepotrzebnie nie stresować stopniowo przyzwyczajam go do obecności innych zwierząt a jak się zaczyna odzywać to kot pierwszy to usłyszy. Mamy jeszcze myszoskoczki i też nie są obiektem polowań. Można pogodzić kota i ptaki tylko trzeba włożyć trochę wysiłku.
Zapisane

klapuch
Mariusz Herich-H013
Redaktor
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Katowice
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 2 068


http://glostery.katowice.pl


WWW
« Odpowiedz #7 : Kwietnia 22, 2012, 02:23:19 »

Powinno się Wam spodobać:

http://pasionek.blox.pl/2012/04/Ornitolozka.html
Zapisane


Strony: [1]   Do gry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Zdjęcie miesiąca

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2018, Simple Machines
Kanarki - Wortal Jacky & Mark
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!