Na pewno były to najlepsze mistrzostwa odkąd bawię się hodowlą kanarków.
Czytelny i w końcu jak należy przygotowany i wyegzekwowany podział klas to największy plus.
Zgłaszanie elektroniczne – mam nadzieję, ze za rok tylko elektroniczne.
Przez to jeszcze większy porządek – wszystkie ptaki ocenione, opracowanie wyników, nagrody zgodne z zajętymi miejscami i regulaminem mistrzostw, katalog dostępny od piątku rano.
Największe minusy to:
• cały czas szwankuje sędziowanie. Ptaki ocenione nieraz niezrozumiale. Może ktoś powiedzieć, że sędziom nie jestem – racja – ale ocenę na ptaków na niewłaściwych kartach (fauna europejska, egzotyka), każdy kto się naprawdę ptakami interesuje widzi (poza oceniającym

). W Sekcji Sędziów coś drgnęło, ale to mało, mało, mało,
• temat aktualny od lat to klatki wystawowe – ilu hodowców tyle rodzajów klatek,
• jeśli tak było z wydawaniem ptaków jak pisze Granos to lekkie nieporozumienie.
Mnie przeraża, że na dzisiaj nie jesteśmy w stanie zorganizować większej wystawy. Może tylko mi się tak wydaje.
Nie wyobrażam sobie jakby wyglądała sala jakby przykladowo było 500 ptaków wiecej, co przy odrobinie większej mobilizacji hodowców było bardzo, bardzo realne.
a pokazywanie kanarkow ksztaltnych typy garbus japoński frontem zamiast bokiem jest bezcelowe bo z takiej pozycji naprawde ciezko cokolwiek zobaczyc.Wielu ,ktorzy byli zainteresowani zakupem poprostu musieli isc do hodowcy aby pozwolil wyjac i zobaczyc klatke z garbusem.
Też to zauważyłem. Bezsens totalny.
Na stronie PFO pojawiły się oceny naszego prezydenta a uważam ,że niestety nie było tak pięknie.
Trudno, żeby prezydent PFO publicznie ganił ludzi, którzy z nim współpracują poświęcając masę swojego czasu. Mam nadzieję, że między sobą jednak błędy zostaną omówione.
Podsumowując, dalej trzeba pracować nad organizacją. Dobre rzeczy utrwalić, a niedociągnięcia wyeliminować.
Do Niemiec, Hiszpanii czy Włoch jeszcze daleka, daleka droga.