Hodowcom kanarka harceńskiego zawsze są pokrzywdzeni, zawsze im źle.
Czy był ktoś na Mistrzostwach z boku, nie z Hodowców kanarków śpiewających i nie Organizator, kto widział i może opisać jak to wyglądało według niego?
Wielka szkoda, bo wybierałem się robić zdjęcia, ale nie dojechałem na konkurs.
Kto mógł być poza hodowcami kanarków harceńskich?
Tylko obsługa mistrzostw.
Ja byłem bo wklepywałem wyniki i to była paranoja.
Zaraz po ocenie ptaki z kartami ocen pozabierane.
Katalogu nie było z czego zrobić. Jeden z mlodych hodowców kanarków harceńskich szukał wyników, ręce rozkładał.
Obsługa kanarka harceńskiego przyniosła kartkę gdzie była wypisana komisja do zamieszczenia w katalogu i dodatkowo mąż zaufania

.
Powtarzam, nawet mąż zaufania był

.
I co? To jest ok?
Ocenić ptaki i wziąść do domu.
Cały czas na hali był wiceprezydent PFO. Czy ktoś słowem mu powiedział, że coś jest nie tak?
Pewnie nie. Nie zdążył bo już ptaków nie było.
Panowie, po fakcie biadolicie bo się tego nie spodziewaliście, że ktoś was potraktuje tak jak powinien.
Nie ma dyskusji. Nie ma ptaków - dyskwalifikacja.
Pamiętacie jak hodowca Mikuła wtargnął na scenę któryś tam Mistrzostw i grzmiał -
... kanarek harceński jest najważniejszy.