RNA07TE
Uczeń2
Użytkownik

Offline
Tytuły: Hodowca Roku 2013 i 2015
Wiadomoci: 935
|
 |
« : Listopada 11, 2014, 09:52:00 » |
|
Od kilku lat w sektorze ornitologicznym mozna zauwazyc spadek liczby hodowcow zapisujacych sie do zwiazkow. A coraz wiecej hodowco rezygnuje z przynaleznosci do nich. Jest to zwiazane z kryzysem ekonomicznym i oczywiscie ciaglym wzrostem cen artykulow potrzebnych do hodowli. Zacznijmy od konkursow w ktorych organizatorzy szukaja oszczednosci w laczeniu poszczegolnych klas ( mniej nagrod,mniej sedziow). Wiele zwiazkow ktore dotychczas organizowalo konkursy miedzynarodowe przeksztalcilo na krajowe ornitologiczne (moga brac udzial takze ptaki zagraniczne) ale nie ma sedziow miedzynarodowych. Nagrody zaczynajac od konkursow zwiazkowych konczac na mistrzostwach sa ubogie i pozbawione jakiegokolwiek zarobku materialnego mam tu na mysli medale ktore nawet nie sa pozlacane. Nagrodzenia o wiekszym wymiarze sa przeznaczone czesto dla hodowcow ktorzy wygrali wiekszymi ilosciami ptakow. Dla reszty hodowcow zazwyczaj symboliczna butelka wina albo tylko dyplom. W reulaminach konkursowych limity punktowe do zdobycia 1 2 3 miejsca (miedzynarodowe) i tylko 1 2 inne wystawy.(wiekszosc konkursow) Sama FOI (oczywiscie moim osobistym zdaniem) szuka srodkow organizujac 3 raz z rzedu mistrzostwa w centrum kraju (2012- RIMINI,2014-CESENA,2015-PESARO) .
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
yotan
Uczeń3
Aktywny użytkownik
 
Offline
Solec Kujawski
Tytuły: Hodowca Roku 2014
Wiadomoci: 1 984
|
 |
« Odpowiedz #1 : Listopada 11, 2014, 08:28:17 » |
|
Od kilku lat w sektorze ornitologicznym mozna zauwazyc spadek liczby hodowcow zapisujacych sie do zwiazkow. A coraz wiecej hodowco rezygnuje z przynaleznosci do nich. Wydaje mi się, że spadek liczby hodowców nie jest spowodowany kryzysem. Po prostu hodowla ptaków jest domeną ludzi raczej starszych, którzy zwyczajnie powoli wymierają. A młodych słabo się do tego zachęca, raczej odwrotnie. Poza tym młodzi ludzie nie mają na to czasu. Pędzą za pieniądzem, często nie mają nawet własnego przysłowiowego M4, ciągle zmieniają pracę i miejsce zamieszkania, a jak mają do tego jeszcze rodziny, to już w ogóle nie mają czasu ani pieniędzy na hobby. W naszym kraju dochodzi do tego jeszcze brak regulacji prawnych co do legalności hodowli. Ptaki może hodować sobie każdy, nie musi należeć do związku. Jeśli w Polsce byłby obowiązek rejestracji hodowli ptaków, tak jak ma to miejsce w przypadku psów i kotów, to związki nagle zaczęłyby rosnąć w liczbę członków. Jest to zwiazane z kryzysem ekonomicznym i oczywiscie ciaglym wzrostem cen artykulow potrzebnych do hodowli. Nie wydaje mi się. Hodowla powinna utrzymywać się sama. Kilka kanarków czy amadyńców potrafi zarobić na swoje podstawowe utrzymanie. Ziarno, akcesoria (których przecież nie kupujemy co kilka dni), ewentualne nowe osobniki do hodowli - wszystko to jesteśmy w stanie kupić za "nadwyżki hodowlane". Oczywiście są kosztowne hodowle, jak np. miękkojady, ale większość ptaków hodowlanych potrafi się sama utrzymać. Zacznijmy od konkursow w ktorych organizatorzy szukaja oszczednosci w laczeniu poszczegolnych klas ( mniej nagrod,mniej sedziow). Wiele zwiazkow ktore dotychczas organizowalo konkursy miedzynarodowe przeksztalcilo na krajowe ornitologiczne (moga brac udzial takze ptaki zagraniczne) ale nie ma sedziow miedzynarodowych. Nigdy nie patrzyłem na to z tej perspektywy... Jednak gdyby ze związków nie odchodzili hodowcy, to i pieniądze by w nich były... Nagrody zaczynajac od konkursow zwiazkowych konczac na mistrzostwach sa ubogie i pozbawione jakiegokolwiek zarobku materialnego mam tu na mysli medale ktore nawet nie sa pozlacane. Nagrodzenia o wiekszym wymiarze sa przeznaczone czesto dla hodowcow ktorzy wygrali wiekszymi ilosciami ptakow. Dla reszty hodowcow zazwyczaj symboliczna butelka wina albo tylko dyplom. W reulaminach konkursowych limity punktowe do zdobycia 1 2 3 miejsca (miedzynarodowe) i tylko 1 2 inne wystawy.(wiekszosc konkursow) Nagrody są zbędne. Dyplom, co najwyżej medal, który nie musi być złoty, wystarczy pozłacany. Nagrodą jest prestiż i uznanie w środowisku oraz własna satysfakcja. A co do butelki wina, to u nas chyba by się nie przyjęło, bo część hodowców już i bez tego pijana chodzi...
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RNA07TE
Uczeń2
Użytkownik

Offline
Tytuły: Hodowca Roku 2013 i 2015
Wiadomoci: 935
|
 |
« Odpowiedz #2 : Listopada 11, 2014, 09:13:33 » |
|
Zgadzam sie z wieloma argumentami ktore przedstawiles Yotan. Nie wydaje mi się. Hodowla powinna utrzymywać się sama. Kilka kanarków czy amadyńców potrafi zarobić na swoje podstawowe utrzymanie Powiedz to hodowca ktorzy w sezonie konkursowym nie wygrali nic i ich ptakami nikt nie bedzie zainteresowany. Sprzedadza za piec euro do zoologicznego. Te ptaki ktore na Reggio kosztuja 50 euro a nie zostana sprzedane w poniedzialek wroca do hodowli na sparowanie(jesli ma miejsce i mozliwosci) albo do sklepu za grosze. Nigdy nie patrzyłem na to z tej perspektywy.. ja porownalem sobie ilosc konkursow miedzynarodowych w 2012 a w 2014 jest ich polowe mniej i ogolnie jest o wiele mniej wystaw. Nagrody są zbędne Jasne ze sa zbedne i calkowicie sie z Toba zgadzam ale peic lat temu medale byly zlote teraz metalowe to o czyms to swiadczy.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JAD
Uczeń2
Nowy użytkownik

Offline
Tytuły: Hodowca Roku 2013
Wiadomoci: 243
|
 |
« Odpowiedz #3 : Listopada 11, 2014, 09:17:55 » |
|
... bo część hodowców już i bez tego pijana chodzi...
Wyluzuj [moderacja].
|
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2014, 04:44:37 wysane przez klapuch »
|
Zapisane
|
|
|
|
yotan
Uczeń3
Aktywny użytkownik
 
Offline
Solec Kujawski
Tytuły: Hodowca Roku 2014
Wiadomoci: 1 984
|
 |
« Odpowiedz #4 : Listopada 11, 2014, 11:33:10 » |
|
U nas zwyczajowo profil hodowcy jest inny: przeciętny polski hodowca to niezarejestrowany lub zarejestrowany w stowarzyszeniu trzymacz kanarków, zeberek, falistych lub amadyńców, którzy nigdy nie wystawią ptaków na konkursie, co najwyżej oddziałowym i jest to maksimum ich ambicji. Produkują oni ptaszki kiepskie pod względem hodowlanym i sprzedają poprzez portale internetowe albo gdzieś na giełdach czy w sklepach swoje nadwyżki, najczęściej żerując na niewiedzy laików. M.in. przez takie osoby sytuacja naszego hobby jest taka, a nie inna.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
yotan
Uczeń3
Aktywny użytkownik
 
Offline
Solec Kujawski
Tytuły: Hodowca Roku 2014
Wiadomoci: 1 984
|
 |
« Odpowiedz #5 : Listopada 11, 2014, 11:44:56 » |
|
... bo część hodowców już i bez tego pijana chodzi...
Wyluzuj [moderacja]. Nie! W statutach wielu stowarzyszeń oraz w statucie PFO jest wiele celów nawiązujących do zasad etyki, tradycji i należytego poziomu moralnego wśród członków! Dopóki hodowcy nie zrozumieją, że pełnią również funkcję edukacyjną, że mają być przykładem dla innych, że mają propagować i krzewić wśród społeczeństwa hodowlę ptaków czynnie, ale również i biernie (przez nie odstraszanie młodego i starszego narybku), to nie odpuszczę!
|
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2014, 04:45:31 wysane przez klapuch »
|
Zapisane
|
|
|
|
JAD
Uczeń2
Nowy użytkownik

Offline
Tytuły: Hodowca Roku 2013
Wiadomoci: 243
|
 |
« Odpowiedz #6 : Listopada 12, 2014, 07:22:01 » |
|
... bo część hodowców już i bez tego pijana chodzi...
Wyluzuj [moderacja]. Nie! W statutach wielu stowarzyszeń oraz w statucie PFO jest wiele celów nawiązujących do zasad etyki, tradycji i należytego poziomu moralnego wśród członków! Dopóki hodowcy nie zrozumieją, że pełnią również funkcję edukacyjną, że mają być przykładem dla innych, że mają propagować i krzewić wśród społeczeństwa hodowlę ptaków czynnie, ale również i biernie (przez nie odstraszanie młodego i starszego narybku), to nie odpuszczę! W Niemczech, Belgii na wystawach piją piwo. We Włoszech, Francji, na stołach butelki z winem. W Czechach na Exocie poza ogólnodostępnym piwem na stoiskach butelki wódki i kieliszki. Nigdzie tego nie widziałeś? Z Polaków chcesz abstynentów zrobić? Też jestem przeciwnikiem pijaństwa na wystawach, ale bez przesady. Parę osób się spotka raz na rok i się piwa nie mogą napić? Zachować umiar - z tym jest czasem problem.
|
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2014, 04:45:45 wysane przez klapuch »
|
Zapisane
|
|
|
|
papuga
Uczeń1
Nowy użytkownik
Offline
Wiadomoci: 409
|
 |
« Odpowiedz #7 : Listopada 12, 2014, 08:33:56 » |
|
Faktem jest, że widziałem pijących piwo i wino na wystawach za granicą. Nie widziałem pijących wódkę. Ale prawdę mówiąc wolę tych zagranicznych z piwem i winem niż tych naszych "na gazie". Nie widziałem natomiast za granicą pijanych czy choćby podchmielonych organizatorów wystaw, a u nas tak. Nigdzie nie widziałem też tylu pijanych co na ubiegłorocznych OMP. PFO wprawdzie zapowiadała szumnie dyskwalifikację tych hodowców, zakaz wystawiania ptaków na wystawach w przyszłości itp restrykcje. I co? Jestem za radykalnymi rozwiązaniami. Zero tolerancji dla używek na wystawach! Wszelkich używek nie tylko alkoholu!
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RNA07TE
Uczeń2
Użytkownik

Offline
Tytuły: Hodowca Roku 2013 i 2015
Wiadomoci: 935
|
 |
« Odpowiedz #8 : Listopada 12, 2014, 08:59:33 » |
|
W Niemczech, Belgii na wystawach piją piwo. We Włoszech, Francji, na stołach butelki z winem. W Czechach na Exocie poza ogólnodostępnym piwem na stoiskach butelki wódki i kieliszki. Nigdzie tego nie widziałeś? Z Polaków chcesz abstynentów zrobić? Też jestem przeciwnikiem pijaństwa na wystawach, ale bez przesady. Parę osób się spotka raz na rok i się piwa nie mogą napić? Zachować umiar - z tym jest czasem problem. Wystawa czy konkurs to miejsce publiczne. Ogolna etyka i prawo zakazuja spozywania takich uzywek w miejscach publicznych. I nawet tu we Wloszech gdzie wino pije sie czesto i wszedzie hodowcy potrafia zachowac umiar i takt. W innym razie hodowcy "na gazie" powinni byc wypraszani a ukarani sankcjami. W kazdym razie watek dotyczy innych spraw wiec moze nie poruszjamy w nim innej problematyki.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JAD
Uczeń2
Nowy użytkownik

Offline
Tytuły: Hodowca Roku 2013
Wiadomoci: 243
|
 |
« Odpowiedz #9 : Listopada 12, 2014, 09:23:58 » |
|
W Niemczech, Belgii na wystawach piją piwo. We Włoszech, Francji, na stołach butelki z winem. W Czechach na Exocie poza ogólnodostępnym piwem na stoiskach butelki wódki i kieliszki. Nigdzie tego nie widziałeś? Z Polaków chcesz abstynentów zrobić? Też jestem przeciwnikiem pijaństwa na wystawach, ale bez przesady. Parę osób się spotka raz na rok i się piwa nie mogą napić? Zachować umiar - z tym jest czasem problem. Wystawa czy konkurs to miejsce publiczne. Ogolna etyka i prawo zakazuja spozywania takich uzywek w miejscach publicznych. I nawet tu we Wloszech gdzie wino pije sie czesto i wszedzie hodowcy potrafia zachowac umiar i takt. W innym razie hodowcy "na gazie" powinni byc wypraszani a ukarani sankcjami. W kazdym razie watek dotyczy innych spraw wiec moze nie poruszjamy w nim innej problematyki. Tak na koniec w takim razie. Tylko mi nie mów, że na stoiskach w Regio gdzie ptaki sprzedają nie piją wina i nie są na lekkim gazie  . Ja przynajmniej sporo takich osób widziałem:).
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
sylabona
Go
|
 |
« Odpowiedz #10 : Listopada 12, 2014, 04:11:38 » |
|
To, może ja coś napiszę.
Jestem nowym hodowcą (nie młodym, ale nowym). Do Związku zapisałam się na początku marca i składkę zaraz opłaciłam (chyba 08.03.2014). Po interwencji u naszego forumowego kolegi (bardzo dziękuję, za wsparcie) , w październiku zostałam telefonicznie poinformowana przez naszego prezesa, że mam numer CIH przydzielony i tyle. Obrączki na rok 2014 kupowałam na Allegro, w bazie hodowców na stronie PZO mnie nie ma. I właśnie się zastanawiam (tak, sobie głośno myślę) po co, ja się do tego Związku zapisałam? Wiem, że nie jestem jedyną osobą, której nie ma na liście hodowców i są w takiej samej sytuacji.
Podchodzę do tego już drugi raz, bo w roku 2009 też się zapisałam , wtedy zaraz dostałam obrączki i legitymację, ale niczego więcej od doświadczonych kolegów się nie dowiedziałam. Wtedy kupiłam pierwszą parkę kanarków, chciałam dopytać: o lęgi, o żywienie, co mam robić, żeby mieć młode? Stare dziadki, tylko kiwały głowami, i mówili: "do tego, to trzeba lat doświadczeń, każdy ma swoje sposoby i mieszanki, to tajemnica hodowcy itd". Stara brygada (teraz, już się tak nie dzieje) siedziała w oddzielnym pomieszczeniu i "obalali" półlitrówki. Nam, mówili, że omawiają sprawy związkowe. Do mycia klatek, strojenia choinki, gotowania potraw na święta, byłam dobra. O hodowli kanarków nie dowiedziałam się niczego, o przepraszam jeden pan Krzysztof Wilczewski rozmawiał ze mną kilka razy i coś podpowiadał.
W końcu trafiłam tutaj na forum, wtedy Jurek Kraiński opisywał swoje lęgi, ile ja się tu dowiedziałam, a On zawsze cierpliwie na moje pytania odpowiadał. Postanowiłam, nie chodzić już więcej na zebrania i się wypisałam ze Związku.
Pamiętam, jak w 2009r. przyszli tacy młodzi chłopacy. Mieli około 14-15 lat. Zapisali się do Związku, interesowali się zeberkami, dopytywali o lęgi (ja, wtedy byłam zielona i nie za bardzo potrafiłam im coś podpowiedzieć). Zamiast przynieść na następne zebranie, trochę pokarmu jajecznego, pokazać jakim ziarnem doświadczeni hodowcy je karmią, poopowiadać im coś ciekawego, nawet dać w prezencie parę zeberek, ze swoich nadwyżek. Wtedy chłopacy by zostali i z ochotą pomagali. Chłopcy byli na 2-3 zebraniach i przestali przychodzić. Przecież tu na forum, jest pełno młodych ludzi, wystarczy ich tylko czymś przyciągnąć, trochę zainteresować. To nie prawda, że młodych hodowców nie ma, sama znam kilka młodych osób, które się bardzo interesują hodowlą ptaków, ale do Związku nie należą i tu musi być jakaś przyczyna - dlaczego?
Teraz, po latach znowu mi "odwaliło" żeby się zapisać, ale jestem bardzo zdegustowana i zaczynam się głęboko zastanawiać, po co mi to?
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
klapuch
Mariusz Herich-H013
Redaktor
Aktywny użytkownik
Offline
Katowice
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 2 068
http://glostery.katowice.pl
|
 |
« Odpowiedz #11 : Listopada 12, 2014, 05:02:09 » |
|
Nagrody są zbędne.
No popatrz, a ja dostaję wnioski, żeby zwiększyć ilość nagród, bo to jest główna (jedyna) rzecz, która zachęca hodowców do wzięcia udziału w konkursach. Teraz, po latach znowu mi "odwaliło" żeby się zapisać, ale jestem bardzo zdegustowana i zaczynam się głęboko zastanawiać, po co mi to?
No zobacz, kiedyś pisałem o traktowaniu nowych hodowców, okazało się, że dostaną ptaki, pomoc, cokolwiek. Jednak rzeczywistość jest, jak widać, taka jak pisałem. Dziękuję, że napisałaś o tym, uważam, że jest to cenna wiadomość. Powiedziałbym - przepisz się do nas, ale pewnie nic Ci to nie da, do nas masz daleko, a podpowiedź w sprawach hodowli czy kanarka ze sporą zniżką mogę Ci zaoferować i bez tego. Na pewno u nas nie ma problemów z obrączkami, to może być na plus. I nasza strona jest prowadzona na bieżąco  Stare dziadki, tylko kiwały głowami, i mówili: "do tego, to trzeba lat doświadczeń, każdy ma swoje sposoby i mieszanki, to tajemnica hodowcy itd". I jeszcze dwa zdania na ten temat. Dokładnie tak - też tak usłyszałem przy jednej czy drugiej rozmowie. Kiedyś widziałem, hodowca wynosi ptaka z giełdy, pod kurtką, znamy się z widzenia - pytam się co ciekawego kupił - odburknął mi "coś tam kupiłem" - pewnie chciałem mu tego kanarka zjeść, z musztardą. Potem się okazało, że kupił czerwonego "średniaka". Wielka tajemnica! I wiecie co pomyślałem? Niech się dziadek jeden z drugim zajmie sobą, nie chce ze mną rozmawiać - mam go, za przeproszeniem, gdzieś. Nie jest guru i nie wie wszystkiego, a informacje znajdę gdzieś indziej. I z takim podejściem do nowych - młodzi (podobno) zaczynają wcześniej myśleć. Nie chce jeden z drugim rozmawiać to niech sobie siedzi w piwnicy i karmi potajemnie swoje ptaki. Ale to się nigdy nie zmieni. I dwa słowa o alkoholu - tak, piją Włosi, Francuzi itp, ale Polacy nie piją. Polacy (w większości) się upijają. Ot, i różnica. Prosty test - kto widział ostatnio Polaka z kieliszkiem wina? A kto widział z flaszką?
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
sylabona
Go
|
 |
« Odpowiedz #12 : Listopada 12, 2014, 06:52:49 » |
|
a podpowiedź w sprawach hodowli czy kanarka ze sporą zniżką mogę Ci zaoferować i bez tego. Klapuch, Ty już mi bardzo dużo pomogłeś (wieści w eterze się roznoszą, że innym również), za co serdecznie dziękuję. "Parka kanarków", to był taki skrót myślowy, żeby młodzież przyciągnąć. Napisałam post, żeby trochę rozjaśnić sytuację, dlaczego młodzi się nie pojawiają? Nie wypiszę się ze Związku, to takie moje głośne przemyślenia były. Nie chodzi tu o kasę, ale na moim przypadku widzę, że po roku, taki młody ma już dosyć. Chyba jakieś korzyści powinien z tego mieć, że się zapisał? Obrączek brak, na stronie mnie nie ma, to za co zapłaciłam składkę? (na chwilę obecną, jest tak samo, jakbym w Związku nie była). Co mam powiedzieć osobie, która kupuje u mnie ptaki? że należę do PZO?
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
klapuch
Mariusz Herich-H013
Redaktor
Aktywny użytkownik
Offline
Katowice
Netykieta: Kontroluję Redaktora
Wiadomoci: 2 068
http://glostery.katowice.pl
|
 |
« Odpowiedz #13 : Listopada 12, 2014, 07:00:34 » |
|
Co mam powiedzieć osobie, która kupuje u mnie ptaki? że należę do PZO?
Powiedz, że dbasz o nie bardziej niż o siebie i że zawsze mogą dzwonić do Ciebie z pytaniami 
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kanarek66
Uczeń1
Nowy użytkownik
Offline
Wiadomoci: 72
|
 |
« Odpowiedz #14 : Listopada 12, 2014, 08:15:30 » |
|
Witam. Sylwia 1 zwróć uwagę ,zapisałaś się w marcu i chcesz obrączki. Z tego co wiem obrączki zamówione latem trafiają do hodowców w grudniu i wtedy rozpoczyna się sezon lęgowy. Jeśli chodzi o informacje na temat hodowli, w dobie internetu nie stanowi to chyba problemu. Zawsze znajdą się ludzie którzy z prostej w sumie hodowli uczynią tajemnice której będą pilnie strzec. Ja wychodziłem zawsze z założenia że "nie święci garnki lepią". Niedawno młody człowiek nabył samca i dwie samiczki. Dzwoni że samiczka składa jajka a samiec jest do niczego bo nie kryje. Przy sprzedaży wielokrotnie mówiłem że lęgi dopiero koniec grudnia , styczeń. Jednak młody człowiek daje gniazdo i niepowodzenie gotowe. Oczywiście winny stary hodowca i oszukane ptaki. Dodam że alko na wystawach nie znajduje mojej aprobaty.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
PZHKiPE oddział Radom
|
|
|
|